Przeskok między Metalkas 2. Ekstraligą a PGE Ekstraligą jest ogromny. Wielu żużlowców przekonało się już, jak duża jest różnica między tymi klasami rozgrywkowymi, choć nie brakowało także takich, którzy udowodnili swoją wartość w elicie. Poniżej przeanalizowaliśmy, jak w ostatnich latach zawodnicy z najwyższymi średnimi na zapleczu radzili sobie rok później w PGE Ekstralidze.
Sezony 2020/2021 – Jack Holder (KS Toruń)
Sensacyjny spadek drużyny z Torunia w 2019 roku wywołał ogromne zaskoczenie w środowisku żużlowym. Wiadomo było, iż klub z grodu Kopernika zrobi wszystko, aby jak najszybciej powrócić do elity. Taki scenariusz faktycznie się ziścił. Apator w imponującym stylu wrócił do PGE Ekstraligi, a Jack Holder był jednym z głównych architektów tego sukcesu. Australijczyk osiągnął imponującą średnią biegopunktową na poziomie 2.625, stając się tym samym najskuteczniejszym żużlowcem ówczesnej eWinner 1. Ligi.
Rok później ponownie występował w barwach ekipy z Torunia, tym razem już w PGE Ekstralidze. Tamten sezon dostarczył kibicom Aniołów sporo nerwów. Ostatecznie udało się jednak zająć bezpieczne, szóste miejsce, między innymi, dzięki świetnej postawie młodszego z braci Holderów. Jack w okresie 2021 osiągnął 15. średnią w całej lidze, której wartość wyniosła 1.943. Można więc śmiało stwierdzić, iż jego miejsce jest wśród najlepszych.
Żużel. Madsen nie wystarczył na Unię! Świetna jazda juniora Byków! (RELACJA)
Żużel. Jepsen Jensen dalej w formie! Mówi o planie na sezon 2025!
Sezony 2021/2022 – David Bellego (Abramczyk Polonia Bydgoszcz/Fogo Unia Leszno)
Sezon 2021 indywidualnie należał do Davida Bellego. Francuz świetnie wcielił się w rolę lidera Polonii Bydgoszcz. Mimo iż „Gryfy” nie awansowały do fazy play-off, Bellego swoją postawą na torze udowodnił, iż jest zawodnikiem, któremu można dać szansę w elicie. Średnia biegopunktowa 2.292 skusiła działaczy Fogo Unii Leszno.
Przygoda francuskiego żużlowca z Ekstraligą trwała jednak zaledwie rok. Bellego nie spełnił oczekiwań leszczyńskiego klubu. Średnia 1.487 i odległa 34. pozycja w klasyfikacji wszystkich żużlowców PGE Ekstraligi spowodowały rezygnację z usług byłego zawodnika bydgoskiej Polonii. W tym przypadku można mówić o tym, iż najwyższa klasa rozgrywkowa przerosła zawodnika, a różnica między zapleczem a elitą okazała się zbyt duża.
Sezony 2022/23 – Andrzej Lebiediew (Cellfast Wilki Krosno)
Motorem napędowym w drodze do największego sukcesu w historii Cellfast Wilków Krosno był bez wątpienia Andrzej Lebiediew. Łotysz stał się niekwestionowanym liderem drużyny, która sensacyjnie pokonała w finale Stelmet Falubaz Zielona Góra i awansowała do PGE Ekstraligi. Średnia biegopunktowa 2.374 okazała się najlepsza w całej stawce.
Logiczne było, iż po takim sezonie zatrzymanie Lebiediewa w Krośnie powinno być jednym z priorytetów. Ta sztuka udała się, a Łotysz pozostał w barwach Wilków. Na najwyższym szczeblu rozgrywek nie radził sobie jednak aż tak znakomicie. Średnia 1.697 dała 28. pozycję w rankingu, a drużyna z Krosna, po rocznym pobycie, wróciła na zaplecze. Nie pomogło choćby sprowadzenie Jasona Doyle’a, który miał zdjąć presję z Lebiediewa w kontekście bycia liderem drużyny. Sam Łotysz jednak pokazał się na tyle przyzwoicie, iż rok później znalazł angaż w Fogo Unii Leszno, a w nadchodzących rozgrywkach będzie bronił kolorów Stali Gorzów.
Żużel. Kryterium Asów znów pełne gwiazd! Prezes typuje wyniki! (ZAPOWIEDŹ)
Żużel. Max Fricke chce wielkiego sukcesu dla GKM-u! Bardzo chwali transfer!
Sezony 2023/24 – Wiktor Przyjemski (Abramczyk Polonia Bydgoszcz)
18-latek wykręcający średnią 2.500, stając się tym samym zdecydowanie najskuteczniejszym żużlowcem w całej stawce, to zjawisko godne szczerego podziwu. Wiktor Przyjemski dokonał tego w okresie 2023, gdzie zaprowadził Polonię Bydgoszcz aż do finału. Tam jednak „Gryfy” uległy Falubazowi Zielona Góra, a kolejny rok bez awansu stał się faktem.
Awans sportowy zaliczył natomiast wspomniany Przyjemski. Jego wyczyny obserwowały wszystkie najlepsze kluby PGE Ekstraligi, ale wybór zawodnika padł na Orlen Oil Motor Lublin. W barwach Motoru (odwrotnie niż w przypadku Polonii) Wiktor rzadko startował więcej niż trzy razy w meczu, co było spowodowane oczywiście świetną dyspozycją reszty kolegów z zespołu. Niemniej, Wiktor Przyjemski miał fantastyczne wejście w PGE Ekstraligę. 13. miejsce na liście klasyfikacyjnej i średnia, która wyniosła 2.060, tylko to potwierdzają. Nie może to dziwić, ponieważ Przyjemski jest uznawany za jeden z największych żużlowych talentów ostatnich lat. Miejsce takich zawodników jest oczywiście w najlepszej lidze świata.
Sezony 2024/2025 – Brady Kurtz (Innpro Row Rybnik/Betard Sparta Wrocław)
Awans Innpro ROW-u Rybnik, byłby niemożliwy, gdyby nie Brady Kurtz. Ba, bez jego świetnej dyspozycji, choćby awans „Rekinów” do finału graniczyłby z cudem. Chociaż w ostatnim meczu sezonu Australijczyk delikatnie zawiódł, przez całe rozgrywki spisywał się fenomenalnie. To jemu rybniczanie zawdzięczają powrót do elity po pięciu latach nieobecności. Średnia 2.402 pozwoliła Kurtzowi zostać najlepszym żużlowcem Metalkas 2. Ekstraligi i zaprocentowała transferem do Betard Sparty Wrocław.
Oczekiwania wobec Brady’ego Kurtza we Wrocławiu są ogromne. Były żużlowiec Innpro ROW-u Rybnik, a także Fogo Unii Leszno, zastępuje Taia Woffindena. Według wielu ekspertów, Kurtz to brakujący element w układance Dariusza Śledzia, który wydatnie pomoże w walce o Drużynowe Mistrzostwo Polski. Niektórzy stawiają choćby odważną tezę, iż Kurtz, dla którego będzie to pierwszy sezon jak0 stałego uczestnika cyklu Grand Prix, powalczy choćby o medal Indywidualnych Mistrzostw Świata.
Konkurencja w drużynie jest również bardzo duża. W Sparcie liderem jest najlepszy zawodnik poprzedniego sezonu PGE Ekstraligi – Artiom Łaguta. Poza nim w składzie znajdują się także Maciej Janowski, Daniel Bewley oraz Bartłomiej Kowalski. Każdego z nich stać na fantastyczną jazdę, przez co Kurtz, przynajmniej na papierze, odgrywa w drużynie znacznie inną rolę niż w Rybniku.
Jest to jednak żużlowiec, który wciąż się rozwija. Poprzedni sezon był najlepszym w jego karierze, a ten zapowiada się jeszcze lepiej. Ostatnich czterech zawodników, którzy po świetnym sezonie zamieniali zaplecze PGE Ekstraligi na najwyższą klasę rozgrywkową, radziło sobie z różnym skutkiem. Najlepszy z nich był Wiktor Przyjemski, najsłabszy – David Bellego.
Gdyby obliczyć średnią z pierwszych sezonów po zmianie drugiego szczebla rozgrywek na pierwszy, wszystkich czterech wspomnianych w tekście zawodników, wynosi ona 1.797. Czy zdobycz punktowa na takim poziomie usatysfakcjonowałaby zarówno Australijczyka, jak i Betard Spartę Wrocław? Niech każdy na to pytanie odpowie we własnym zakresie.