Żużel. Fenomen Zmarzlika – on jest wybitny

6 godzin temu

Bartosza Zmarzlika nie kocham. Nie silę się na zaproszenie zawodnika do grona znajomych na fb. Nie zaprosiłbym też pewnie gościa na grilla, ale… co boskie Bogu – co cesarskie Cesarzowi. Bartosz fatalnie rozegrał odejście z Gorzowa. Fatalnie wizerunkowo. Gdyby poszedł w narrację typu – nie chciałem żeby Stal musiała dzwonić do Providenta, a Motor położył niebotyczną ofertę – wszyscy by zaaprobowali. Ile trwa profesjonalna kariera sportowca na światowym poziomie? Może 10 czasem 15 lat. To jest czas w którym, mówiąc kolokwialnie – musi się nachapać. Zmarzlik nie jest też mistrzem jazdy parą. Nie holuje partnerów w lidze. Zdarzało się wręcz, iż kumpla z drużyny powiózł na wycieczkę pod płot. Szczególnie gdy fury nie jechały. Jest pozytywnym egoistą. Niedoścignionemu w tej dziedzinie Tomaszowi Gollobowi nie dorasta do pięt. Janowski czy Pawlicki też potrafią pomóc. Bartek jedzie dla siebie. Taki jest. Dlaczego zatem użyłem słowa „pozytywnym”?

To był instynkt, odruch, to było genialne. O czym? O finałowym wyścigu drugiego dnia SGP w Manchesterze. Prowadził Kurtz. Bartosz miał plan. Decydujący atak wykonał na „dwa razy”. Pewnie niewielu wychwyciło ten niuans. Pierwotnie zamierzał wjechać ostro w krawężnik i tam wyprzedzić kangura. Brady to przewidział. Zjeżdżał z zewnątrz do kredy. Dość „gwałtownie”. Chciał zamknąć drogę Bartoszowi. W ułamku sekundy Polak skorygował plan ataku. Pociągnął wejście dalej, odkręcając mocniej manetkę. A wówczas – to najważniejsze, nie pojechał bez głowy ile fabryka dała, żeby skończyć pod płotem wyrzucony siłą odśrodkową. On wystawił Australijczykowi tylne koło, zmuszając rywala do ujęcia nieco gazu, sam także ujął delikatnie i… zabrał go ze sobą. Majstersztyk cechujący tylko najwybitniejszych. Sam opis akcji, jego przeczytanie zajęło wam kilkanaście razy więcej czasu od manewru Zmarzlika. Tam nie było czasu w myślenie, analizy. To był instynkt. Genialny instynkt.

Żużel. Zmarzlik komentuje wygraną w domu Kurtza! To prezent dla mojej mamy! (WYWIAD) – PoBandzie – Portal Sportowy

Żużel. Kurtz zabrał głos po wypadku. Są wieści ws. startów – PoBandzie – Portal Sportowy

Nie wiem czy Zmarzlik wygra tegoroczny cykl. Do finału daleko. Może być różnie. Nie „rajcują” mnie szczególnie statystyki i tekordy wszech czasów. Mnie podpala kunszt i finezja naszego mistrza. Dziękuję Opatrzności, iż mogę żyć, w czasie gdy On startuje. To uczta. Bartosz Zmarzlik jest wybitny i choćby gdy sprzęt niedomaga, nie chce idealnie współpracować, potrafi wykrzesać z tego więcej niż kilku innych, depczących mu po piętach. To różni Zmarzlika od tych goniących. Jak mówił Tony Rickardsson – Bartosz żużlem żyje. On go żre i nim… . Znacie to powiedzenie. Przy tym mądrze, rezolutnie. Inni zadowalają się srebrem. Tyle, iż w finale nie zdobywasz srebra. W finale przegrywasz złoto. To stara, sprawdzona, sportowa prawda.

Nawet jeżeli Bartosz Zmarzlik nie zdobyłby kolejnych tytułów. Nie pobił historycznych rekordów. Nie wygrał choćby jednego turnieju – już jest niepowtarzalny, genialny, wspaniały i zapisał się na trwałe w annałach speedway`a. Niezależnie od opinii rodzimych malkontentów. A iż nie jest doskonały? Nikt nie jest, ale jemu najbliżej do niedoścignionego celu. Można się zżymać na tę czy inną sytuację. Grymasić, iż nie potrafi jechać parą. Nie pomaga i nie holuje partnera w lidze. Podpowiadać, iż np.terminy na Wyspach bardzo by pomogły w osiągnięciu rzeczonego ideału. Nie zmienia to jednak twardego, obiektywnego faktu, iż Bartosz, jak niegdyś zmarły niedawno Józef Jarmuła, wyprzedza swoją epokę o kilka długości.

Żużel. Co za jazda Zmarzlika! Tak ograł rywali! (WIDEO) – PoBandzie – Portal Sportowy

Żużel. Zmarzlik ograł Kurtza w jego domu! Zdobył Manchester! (RELACJA) – PoBandzie – Portal Sportowy

Cieszmy się więc i dziękujmy losowi, iż możemy być naocznymi świadkami tego żużlowego fenomenu. Tak „po prostu”. Spontanicznie i bezinteresownie. I kibicujmy. Szczególnie, kiedy idzie słabiej. Nikt nie jest wszak maszyną. Każdy ma prawo do słabszego momentu. Ale wszyscy jesteśmy koneserami szlaki i każdy potrafi docenić maestrię Bartosza Zmarzlika. Pana żużlowca Zmarzlika przez duże „Ż”.

Przemysław Sierakowski

Idź do oryginalnego materiału