Jeszcze w okresie 2024, kiedy obowiązywały „play-offy” składające się z sześciu zespołów, drużyny jechały według znanego schematu: 1 z 6, 2 z 3 oraz 3 z 4. Teoretycznie pozwalało to na „kombinacje” związane z miejscem na koniec fazy zasadniczej. Niektóre ekipy wolały np. jechać z drużyną, która zajęła drugie miejsce, niż z tą, która zajęła trzecie. Oczywiście jest to wciąż tylko teoria, a każdy sezon rządzi się swoimi, odrębnymi prawami.
Ten schemat został jednak zmieniony i od kampanii 2025 pierwsza drużyna PGE Ekstraligi dostała prawo wyboru rywala w fazie play-off. Ten sam przepis dotyczy także fazy play-down, w której znalazły się kluby z miejsc 5–8.
Naszym zdaniem powinno się jednak rozważyć dodatkowy przywilej. Chodzi o kolejność rozgrywania meczów. Utarło się, iż handicapem jest jazda pierwszego meczu na wyjeździe, a tym samym drugiego u siebie. Historia kluczowych spotkań z ostatnich kilku lat pokazała jednak, iż nie zawsze jest to ułatwienie.
Żużel. To najlepszy duet juniorski w historii? Wiele na to wskazuje!
Finał PGE Ekstraligi 2025. Toruńskie „Anioły” w fenomenalnym stylu pokonują Motor Lublin aż 54:36, tym samym wyraźnie zbliżając się do upragnionego złota. „Koziołki” w rewanżu nie zdołały odwrócić losów dwumeczu i musiały zadowolić się srebrem. Nie wiadomo, co by się stało, gdyby kolejność była odwrotna, jednak biorąc pod uwagę fakt, iż Motor podobnie jak Toruń jest u siebie drużyną piekielnie mocną, zbudowana zaliczka z pierwszego meczu pozwalałaby na pewien komfort psychiczny.
Żużel. Widziane zza Odry. O specjalnym „Szczakielu” i Orkiestrze Żużlowej Pomocy (FELIETON)
To właśnie kwestia mentalna może być tutaj kluczowym czynnikiem. Pamiętajmy, iż w żużlu funkcjonują rezerwy taktyczne. W momencie, gdy przewaga z pierwszego meczu jest spora, można ją stale „podtrzymywać” właśnie takimi manewrami. To na drużynie, która musi gonić, ciąży większa presja, a fakt bycia gospodarzem tylko ją potęguje.
Na zapleczu również zdarzały się podobne sytuacje. w okresie 2024 pewna awansu Polonia Bydgoszcz uległa w Rybniku 40:50, a strat 10 punktów nie udało się już odrobić. Jeszcze większa sensacja miała miejsce dwa lata wcześniej, kiedy taka sama zaliczka z pierwszego meczu wystarczyła, aby Wilki Krosno awansowały do elity kosztem Falubazu Zielona Góra.
Żużel. Poruszające słowa Janowskiego. Mówi o ojcostwie
Gospodarze pierwszego meczu rozpoczynają rywalizację z czystą kartą. o ile uda im się wygrać spotkanie, to niezależnie od rozmiarów przewagi, jadą na wyjazd bronić wypracowanej zaliczki. To stawia gospodarzy drugiego pojedynku w trudnym położeniu, ponieważ od początku zaczynają „z minusem”.
W związku z tymi przykładami może warto byłoby wprowadzić zasadę, iż poza wyborem przeciwnika, drużyna, która skończyła fazę zasadniczą na wyższej pozycji, miałaby również prawo zdecydować, czy woli jechać pierwszy mecz u siebie, czy na wyjeździe.
Żużel. interesujące nazwiska wolne na rynku! Kto ich zgarnie?
Oczywiście byłaby to kosmetyczna zmiana, ale w pewnym stopniu zwiększyłaby możliwości rozegrania dwumeczu na zasadach drużyny, która skończyła sezon wyżej w tabeli od przeciwnika. Decydujące jednak wciąż pozostają forma drużyny oraz wiele innych czynników, które później okazują się najważniejsze w kontekście utrzymania, mistrzostwa lub awansu.