Wtorek był niezwykle ważnym dniem dla gorzowskiego speedwaya. Radni miejscy zadecydowali, by wykupić akcje Stali i jednocześnie podłączyć klub do miejskiej kroplówki finansowej, co oznacza – przynajmniej na razie – koniec wątpliwości na temat występów Stali w PGE Ekstralidze. Gorzowianie w rozgrywkach pojadą, choć dyskusja była w Radzie Miasta była bardzo burzliwa. I choć politycy nie byli zgodni co do kwestii pomocy, to raczej są zgodni, iż trzeba ukarać winnych tej sytuacji.
– Tu nie ma dobrego rozwiązania, jak by nie głosować, zawsze będzie coś, w co nas ktoś wprowadził w sposób bezczelny. To nie my narobiliśmy długów, rozumiem kibiców, ale nie rozumiem tych, którzy doprowadzili do takiej sytuacji. Stawiają nas w dziwnym położeniu. To bezczelność i kompletny brak szacunku i coś niebywałego. Mam też apel do radnych – nie patrzmy na siebie wilkiem, niezależnie od tego, kto jak głosował. Zrozummy, dlaczego tak, a nie inaczej – mówił radny Cezary Żołyński.
– To sytuacja kosmiczna, „Gwiezdne Wojny” to przy tym małe miki. Nie miejcie pretensji, jeżeli ktoś ma inne zdanie, wszyscy mają to tego prawo, bo zostaliśmy postawieni w sytuacji absolutnie przedziwnej przez ludzi, którzy powinni za to odpowiedzieć. Powinni tu być i tłumaczyć się z tego, co zrobili – dodał polityk.
W podobnym tonie wypowiadał się radny Jerzy Sobolewski. – Mieliśmy różne zdania, ale myślę, iż ostatecznie skończyło się dobrze, każdy miał prawo decydować tak, jak mu sumienie podpowiada. Teraz najważniejsze jest to, by rozliczyć tych, którzy do tego doprowadzili. Nie może być tak, iż nagle okazuje się, iż nie ma za to odpowiedzialności, za doprowadzenie do tej sytuacji. Kierownictwo powinno dokładnie przeanalizować sytuację i wyjaśnić, kto zawinił i gdzie są te pieniądze – przyznał Jerzy Sobolewski, przewodniczący Komisji Kultury, Promocji i Sportu.
Na ten moment na pewno wiemy, iż Stal w rozgrywkach pojedzie, a czy Waldemar Sadowski zostanie rozliczony z tej sytuacji? Przekonamy się w najbliższej przyszłości.