Żużel. Duńczyk podekscytowany transferem. „Klub zrobił na mnie bardzo dobre wrażenie”

4 godzin temu

Po zakończeniu wieku U24 Tim Soerensen stracił miejsce w składzie Abramczyk Polonii Bydgoszcz i zasilił Energę Wybrzeże Gdańsk. W rozmowie z mediami klubowymi zdradza dlaczego wybór padł akurat na Gdańsk i jakie ma plany na przyszłość.

Na polskich torach Tim ściga się od czterech lat, a mimo to zdołał już zaprezentować się na każdym szczeblu rozgrywkowym. Reprezentował drużyny z Rzeszowa, Ostrowa, Gniezna i Bydgoszczy, ale teraz wierzy, iż w Gdańsku uda mu się zostać na dłużej.

– Jestem człowiekiem, który musi mieć swoje miejsce. Lubię mieć wokół siebie dobrych ludzi, silne relacje są dla mnie bardzo ważne. Nie szukam miejsca na rok, patrzę dalej. Zdążyłem poznać ludzi w klubie i uważam, iż Energa Wybrzeża to klub, w którym zagrzeję miejsce na dłużej – mówi Soerensen

Żużel. Ryzykował zdrowiem dla dobra klubu i idzie w odstawkę! Były żużlowiec oburzony

Żużel. Mocny głos byłego prezesa! Wskazuje winnego sytuacji w Stali Gorzów

Duńczyk w przyszłym roku skończy 25 lat, więc nie będzie miał już nad sobą parasola ochronnego. Zawodnik ma tego świadomość, ale zauważa swój progres i jest dobrej myśli.

– Jako zawodnik U24 masz pewne miejsce w drużynie, ale zawsze musisz dowozić swoje punkty. Rok w Abramczyk Polonii Bydgoszcz to był dla mnie krok do przodu. Uważam, iż zrobiłem duży progres i muszę trzymać się obranej ścieżki. Każdy zawodnik bez względu na pozycję odczuwa takie samo ciśnienie, ale jesteśmy jedną drużyną. Musimy razem wykonywać swoją pracę jak najlepiej i wspólnie poprawiać nasze wyniki. Drużyna jest dla mnie najważniejsza, muszę z nią współgrać i czuć się w niej dobrze. To dla mnie bardzo ważne – przyznaje nowy nabytek Energi Wybrzeża

Żużel. Popsuta pralka, telefony o 3 w nocy i łzy po podium w GP. Wspiera Kuberę już od 10 lat! (WYWIAD)

Jeżdżąc dla wielu klubów zdążył zauważyć różnice jakie panują w danych ośrodkach. Przekonuje, iż mimo tego nowy klub wywołał na nim dobre wrażenie.

– Jedne kluby są bardzo profesjonalnie zorganizowane, inne mniej. W jednym pracuje więcej ludzi, w innych mniej. W jednym szef ma pracowników, którym ufa a w innych rządzi twardą ręką i wszyscy robią co każe. Czasem atmosfera bywa bardziej korporacyjna, a czasem rodzinna. Nie mówię, iż jedno rozwiązanie jest lepsze od drugiego, można dobrze funkcjonować w odmiennych konfiguracjach. Najważniejsza jest dobra komunikacja i zaufanie. Podczas rozmów i spotkań klub z Gdańska zrobił na mnie bardzo dobre wrażenie – stwierdził

REKLAMA, +18

Idź do oryginalnego materiału