Kacper Pludra po rozstaniu z Bayersystem GKM-em Grudziądz udzielił dwóch mocnych wywiadów, a później wypowiedział się jeszcze o klubie na prezentacji swojej nowej drużyny, INNPRO ROW-u Rybnik. – Słowa z prezentacji były trochę przekłamane. Nie do końca powiedziałem tak, jak to później zostało napisane w niektórych artykułach. Jest to krzywdzące dla mnie i dla kibiców – tłumaczy nam w wywiadzie zawodnik beniaminka PGE Ekstraligi. – Powiedziałem parę słów w formie żartu. Pan prezes sobie zażartował, a ja pociągnąłem dalej ten temat – dodaje.
Na mecz z Bayersystem GKM-em Grudziądz nie musisz być specjalnie motywowany.
To prawda. Spędziłem w Grudziądzu trzy lata. Znam tor i całe środowisko. Skupiam się na tym meczu, aby jak najlepiej się do niego przygotować.
W jakich relacjach się rozstaliście? Były dwa mocne wywiady, sam jeden przeprowadziłem. Później była jeszcze prezentacja INNPRO ROW-u Rybnik, po której w mediach społecznościowych rozpętała się burza.
Słowa z prezentacji były trochę przekłamane. Nie do końca powiedziałem tak, jak to później zostało napisane w niektórych artykułach. Jest to krzywdzące dla mnie i dla kibiców. Uważam, iż miałem dwa dobre sezony w Grudziądzu. Ostatni był słaby, ale podczas prezentacji drużyny powiedziałem parę słów w formie żartu, który rozpoczął prezes Krzysztof Mrozek. W artykułach moje słowa zostały trochę zmienione, co dało taki efekt.
Na prezentacjach zdarzały się jeszcze mocniejsze historie. Takie wypowiedzi wszyscy powinniśmy czytać z przymrużeniem oka?
No tak, pan prezes sobie zażartował, a ja pociągnąłem dalej ten temat.
Jakiego przyjęcia ze strony kibiców się spodziewasz? Po tej historii mogą pojawić się jakieś gwizdy z trybun…
Trochę się już na to uodporniłem po tych kilku latach spędzonych na żużlowych torach. Jedyne, co mogę zrobić, to pozdrowić kibiców i całe środowisko grudziądzkiego klubu.
Problemy Fogo Unii Leszno! Cook wypada na 8 tygodni!
W okresie transferowym twoje rozmowy z prezesem GKM-u mocno się przeciągały. Czułeś, iż jesteś tylko „opcją B”, z której grudziądzanie skorzystają, jeżeli fiaskiem zakończą się negocjacje z Jakubem Miśkowiakiem?
Tak to wyglądało, aczkolwiek spodziewałem się, iż moje odejście z Grudziądza raczej będzie nieuniknione. Podziękowałem sobie z prezesem za współpracę i wszystko wyjaśniłem.
Pierwszy mecz w okresie miałeś niezły. Takiego początku w PGE Ekstralidze brakowało ci w poprzednim roku?
Uważam, iż zawodnika budują takie wyniki i wyścigi, w których może się ścigać z rywalami i nie oglądać ich pleców. Mam nadzieję, iż będzie coraz lepiej.
Zaskoczyliście niektórych ekspertów. Gezet Stal Gorzów miała wygrać w Rybniku, a przegrała.
Myślę, iż w żużlu pojęcie „ekspert” jest bardzo rozdmuchane. Ten sport pokazuje nam to, iż żadne statystyki nie wchodzą w grę i w każdym biegu, czy choćby w całym meczu ktoś może zaskoczyć. My zimą po cichutku ciężko pracowaliśmy.
A jednak! Pieszczek wybrał klub, jest kontrakt!
Na rybnickim torze czujesz się już dobrze?
Nawet bardzo dobrze, ale myślę, iż może być jeszcze lepiej. Wtedy z dużym przekonaniem powiem, iż na pewno jest już bardzo dobrze.
Podczas eliminacji IMP w Gdańsku zdobyłeś 6 punktów. Upadek na pewnym prowadzeniu w ostatnim wyścigu trochę obniżył twoją pozycję w końcowym rozrachunku.
Mogłem zdobyć dużo więcej punktów. To nie tylko ten upadek wpłynął na moje dalsze miejsce. W pierwszym wyścigu popełniłem błąd, przez co straciłem punkty. W drugim zepsułem start i dalej się nie poukładało. Od trzeciego startu było całkiem fajnie, ale w ostatnim popełniłem błąd i upadłem ze swojej winy.
Liczyłeś na awans czy potraktowałeś turniej w Gdańsku bardziej treningowo?
Podszedłem do tych zawodów na luzie. Gdyby udało mi się awansować, byłoby super. Ale to się nie udało, trudno. Aczkolwiek, jak po zawodach analizuję swój występ, to widzę, iż spokojnie mogłem awansować dalej.
Szaleństwo Stali ze składem? Komarnicki zaskoczony!
Rozmawiał SEBASTIAN ZWIEWKA
REKLAMA (18+)