Żużel. Becker był o krok od paraliżu! Mówi o powrocie!

2 godzin temu

Luke Becker notował niesamowity sezon w barwach Moonfin Malesy Ostrów Wielkopolski. Amerykanin, choćby w obecnej sytuacji, jest zdecydowanym liderem ostrowskiego zespołu, wykorzystując swoją pozycję do pomagania na torze. Feralny wypadek w meczu ligowym przeciwko Abramczyk Polonii Bydgoszcz przerwał sezon podopiecznego Grega Hancocka, którego czekała walka o powrót do zdrowia. Jak sam przyznaje, złamał on trzy kręgi w kręgosłupie. Ten najwyższy (T3) był również przemieszczony, co prawie przerwało rdzeń kręgowy i mogło doprowadzić do paraliżu obiecującego zawodnika.

OGLĄDAJ POCZYNANIA ZESPOŁU BECKERA W BRITISH SPEEDWAY NETWORK

– Doznałem złamania kręgów w kręgosłupie. Były to T3, 5 i 7. Ten najwyższy, T3, był w najgorszym stanie ze wszystkich. Tak naprawdę to był złamany i lekko przemieszczony. Był naprawdę bliski przerwania mojego rdzenia kręgowego, więc miałem tonę szczęścia – opowiada Becker na łamach Speedway Stara. – Kontuzja pleców jest zdecydowanie gorsza od zwyczajnego złamania kości. Znasz jednak żużlowców – my myślimy nieco inaczej. Robię wszystko, aby jak najszybciej wrócić na motocykl. – zapewnia optymistycznie Becker.

Były żużlowiec Falubazu Zielona Góra przeszedł operację, która pozwoliła mu rozpocząć kolejny, żmudny proces rehabilitacji. Przebywa on w Polsce, gdzie pod okiem świetnego specjalisty wraca do odpowiedniego stanu zdrowia. Beckera wręcz rwie do powrotu na stalowego rumaka, co często przekłada się na jego obecność w ostrowskim parku maszyn. w tej chwili stawia on sobie za cel bezbolesny powrót do walki na torze.

Żużel. Ratajczak zabrał głos ws. przyszłości! Pożegnał się z Unią, euforia w Falubazie?!

Żużel. Smektała wcale nie chce kończyć kariery? Tłumaczy swoje słowa!

– Wszystko idzie w dobrym kierunku. (…) Mam naprawdę dobrego fizjoterapeutę, z którym widzę się przez pięć dni w tygodniu, spędzając tam z pięciu do sześciu godzin. Robię spory postęp i pomimo tego, iż od operacji minął miesiąc, wszystko wygląda bardzo dobrze – przyznaje. – Kiedy pierwszy raz usiądę na motocyklu, na pewno będę miał to w głowie (upadek). Kiedy jednak przejadę kilka wyścigów i złapie ten rytm, to w mojej głowie wszystko powinno się ułożyć. Liczę na to, iż bezboleśnie, bo to mój najważniejszy cel. – nie ukrywa Amerykanin.

Operacja wymagała zaimplikowania prętów oraz śrub w górny odcinek kręgosłupa Beckera. Sam zawodnik przyznaje, iż początkowo nie mógł poruszać głową przez uszkodzony górny kręg. Potem pojawił się inny problem, polegający na… zawieszaniu się szyi.

– Założyli mi dwa pręty oraz osiem śrub w górnej części pleców. Początkowo to może być bardzo niekomfortowe, ale liczę, iż w ciągu roku zostaną one wyciągnięte i wszystko powinno wracać do normy. (…) Ze złamanym tak wysoko kręgiem, nie mogłem ruszać szyją. Czasem lekko się zastawała, kiedy spoglądałem do góry. Udało nam się jednak to wyeliminować – dopowiada.

Idź do oryginalnego materiału