Żużel. 6 sierpnia rodzą się wielcy mistrzowie. Dziś urodziny Crumpa i Janowskiego!

3 godzin temu

6 sierpnia urodziły się dwie wielkie gwiazdy cyklu Grand Prix i legendy wrocławskiej Sparty – Jason Crump i Maciej Janowski. Panowie świętują dziś swoje, odpowiednio, pięćdziesiąte i trzydzieste czwarte urodziny.

Jason Crump urodził się 6 sierpnia 1975 roku. kilka osób pamięta o tym, iż Australijczyk przyszedł na świat w… Wielkiej Brytanii. Jest to oczywiście pochodną bycia synem innego wybitnego żużlowca, Phila Crumpa, brązowego medalisty Indywidualnych Mistrzostw Świata z 1976 roku z Chorzowa, gdzie lepsi byli tylko Brytyjczycy Peter Collins i Malcolm Simmons. Rodzina Crumpów jest związana z żużlem nie tylko poprzez wspomnianą dwójkę, ale też Neila Streeta, teścia Phila i dziadka Jasona, który był m.in. menedżerem australijskiej reprezentacji.

Żużel. Kolejka klubów chętnych na Drabika! To będzie największy wygrany giełdy? – PoBandzie – Portal Sportowy

Żużel. Powrót Pawlickiego błędem Unii? „Poczułem rozgoryczenie” – PoBandzie – Portal Sportowy

Żużel. Madsen był powodem kryzysu Michelsena? „Został sprowadzony na ziemię” – PoBandzie – Portal Sportowy

Wymienianie wszystkich osiągnięć Crumpa graniczyłoby z cudem. Z tych najważniejszych należy wskazać trzy tytuły Indywidualnego Mistrza Świata (lata 2004, 2006, 2009), do tego aż dziesięć medali IMŚ z rzędu (2001-2010), co stawia go w jednym szeregu z Ove Fundinem, któremu taka sztuka powiodła się w latach 1956-1965. Ponadto Crump ma na swoim koncie trzy mistrzowskie tytuły z reprezentacją – jeden spod szyldu Drużynowych Mistrzostw Świata z 1999 roku, a pozostałe z dwóch pierwszych edycji Drużynowego Pucharu Świata (2001-2002). Crump był też do poprzedniego roku jedynym żużlowcem, który mógł się poszczycić zarówno tytułem najlepszego juniora globu (w 1995 roku wygrał w Tampere w dodatkowym biegu z Danielem Anderssonem, trzeci był Ryan Sullivan), jak i mistrzostwem seniorskim wywalczonym w cyklu Speedway Grand Prix. Tę sztukę powtórzył dopiero Bartosz Zmarzlik.

Crump to także jeden z najwybitniejszych ligowców w dziejach europejskiego żużla. Rudowłosy żużlowiec odjechał aż 1129 spotkań w najwyższych klasach rozgrywkowych w Polsce, w Szwecji i w Wielkiej Brytanii (odpowiednio 253, 232, 644), co plasuje go na czwartym miejscu w klasyfikacji wszech czasów. Ustępuje w niej miejsca wyłącznie Gregowi Hancockowi, Leigh Adamsowi i Peterowi Karlssonowi. Ponadto w spotkaniach tych Crump zdobył 13841,5 punktu, co jest trzecim wynikiem wszech czasów. W każdych z tych rozgrywek zdobył kilkukrotnie tytuły mistrzowskie. W przypadku polskiej Ekstraligi, zdobył dwa złote medale – oba ze Spartą Wrocław. W przypadku pierwszego, zdobytego w 1995 roku, wystąpił w zaledwie jednym meczu (w Bydgoszczy, zdobywając 9 punktów z bonusem – 3,1,1,1*,2,1 – a wrocławianie przegrali 33:57), zaś w 2006 roku był on niekwestionowaną gwiazdą drużyny.

Drugi z dzisiejszych solenizantów, Maciej Janowski, przyszedł na świat w roku, w którym Jason Crump debiutował w Elite League. Z trzydziestu trzech lat swojego życia większość poświęcił uprawianiu ukochanej dyscypliny. Najpierw, trenując pod okiem swojego ojca i trenera Stanisława Śmigielskiego pod Lesznem, a później jako pnący się na żużlowy olimp zawodnik. Magic zadebiutował w Ekstralidze już sześć dni po swoich szesnastych urodzinach, 12 sierpnia 2007 roku przeciwko Stali Rzeszów, zdobywając jeden punkt w jednym starcie. W pokonanym polu zostawił Szweda, Andreasa Messinga.

Z czasem Janowski zdobywał tych punktów w lidze coraz więcej i na coraz bardziej renomowanych rywalach. Przyczyniały się one do:
– jedenastu medali Drużynowych Mistrzostw Polski (złote w 2012 i 2021; srebrne w 2015, 2017, 2019, 2023 i 2024; brązowe w 2007, 2013, 2018, 2020),
– czterech Drużynowych Mistrzostw Szwecji (2011, 2013, 2021, 2023),
– trzech Drużynowych Mistrzostw Wielkiej Brytanii (2013-2015).

Wrocławianin może się też poszczycić ogromnymi dokonaniami indywidualnymi. Janowski to indywidualny mistrz Polski z 2015, 2020 oraz 2024 roku. Tamten pierwszy, gorzowski finał pamięta każdy szanujący się kibic speedwaya. Dzisiejszy solenizant wygrał w całych zawodach zaledwie jeden bieg – finał – w pozostałych zaś przywoził do mety po dwa punkty. Ostatnie starcie z Bartoszem Zmarzlikiem przeszło do kanonu polskiego żużla jako pokaz doskonałej jazdy defensywnej.


Drugi tytuł był natomiast zupełnie inny. Janowski pojechał perfekcyjne zawody na torze w Lesznie. Pięć lat wcześniej przywoził niemal same „dwójki”, a przy zdobywaniu drugiego tytułu mógł się pochwalić także sześcioma zwycięstwami. Nie było na niego mocnych. Poza złotymi medalami, Janowski zdobył trzy srebrne (2018, 2021, 2023) i trzy brązowe medale (2013, 2016, 2019).

Na trzecie złoto przyszedł czas w poprzednim roku. Tu również scenariusz był niesamowity, choć pierwszy raz „Magic” zrobił to w cyklu. Janowski jechał na ostatni turniej w Lublinie z dużą stratą. Tam pojechał jednak kosmiczne zawody. Nie pomylił się ani razu i wygrał sześć wyścigów. To pozwoliło mu trzeci raz cieszyć się z miana najlepszego polskiego żużlowca.

Kapitan Betard Sparty to także indywidualny mistrz świata juniorów z 2011 roku, dwukrotny srebrny medalista tych zmagań (2010, 2012), ośmiokrotny zwycięzca rund Speedway Grand Prix (Daugavpils 2015, Horsens 2016, Horsens 2017, Cardiff 2017, Hallstavik 2018, Teterow 2019, Wrocław 2020 i i Praga 2021).

W 2022 roku „Magic” spełnił jedno ze swoich marzeń i stanął na podium cyklu. To właśnie do niego, po szalonym turnieju w Toruniu, powędrował brązowy medal. Co ciekawe, wszyscy myśleli, iż rywalizacja o brąz rozegra się między Robertem Lambertem, a Patrykiem Dudkiem. Janowski przyjeżdżał na ostatni turniej zajmując szóstą pozycję i walcząc o… pozostanie w cyklu. Ostatecznie to on mógł się cieszyć z krążka.

Równie imponującym dorobkiem Janowski może się poszczycić w barwach reprezentacyjnych. Trzy złote medale Drużynowego Pucharu Świata (2013, 2017, 2023; ponadto w 2016 roku Janowski wystartował w półfinale w Vojens, jednak w finale w Manchesterze zastąpił go Krzysztof Kasprzak), brąz z 2015 i trzy krążki krążki wywalczone w Speedway of Nations – brąz w 2018 we Wrocławiu, srebro z 2019 roku z Togliatti oraz srebro 2021 z Manchesteru.

Największe chwile reprezentacyjne to zdecydowanie finał DPŚ z 2023 roku. To właśnie dzięki „Magicowi” Polska znów znalazła się na tronie. W decydującym momencie ograł on Roberta Lamberta i dał Biało-Czerwonym upragnione złoto.

– Cieszę się, iż tak to się zakończyło. Jak widziałem, iż trener Rafał wystawił mnie w 20., to mówię: „o kurde!, ale się narobiło”. Pomyślałem: „okay, spróbujmy”. Nie było wielkich nerwów, ale bardzo mi zależało. Tym bardziej, że, jak powiedziałem, nie był to najlepszy wieczór. Mężczyzn poznaje się po tym jak kończą, a nie jak zaczynają – komentował tuż po finale zakończonym w wielkim stylu.

Obu solenizantom życzymy zdrowia i pomyślności. Happy birthday i wszystkiego najlepszego!

Idź do oryginalnego materiału