Zrobiła to! Mamy złoty medal MŚ w boksie! "Co za piękna niespodzianka"

2 godzin temu
Agata Kaczmarska mistrzynią świata w boksie w kategorii powyżej 80 kg! To, co nie udało się Julii Szeremecie, niedługo później dokonała druga z naszych reprezentantek. W finale w Liverpoolu pokonała na punkty Sheoran Nupur z Indii. Choć pojedynek wydawał się bardzo jednostronny, sędziowie podejmowali dość dziwne decyzje. - Co za faceci tam sędziują? - pytali po pierwszej rundzie komentatorzy.
Agata Kaczmarska kapitalnie spisywała się od początku mistrzostw świata w Liverpoolu. Najpierw pokonała faworyzowaną, potężnie zbudowaną Yilian Zhan, a po tym całkowicie zdominowała Yeldanę Talipovą. "Z łatwością zniwelowała różnicę wzrostu i zasięgu ramion, była bardzo żwawa i regularnie wymierzała mocne ciosy. Przeciwniczka wyglądała, jakby nie wiedziała, co się dzieje" - relacjonował Marcin Jaz. Nasza pięściarka awansowała zatem do finału, w którym czekało ją starcie z Sheoran Nupur z Indii.


REKLAMA


Zobacz wideo Kosecki szczerze o Urbanie: Przekroczyłem granicę, ale gwałtownie mnie sprowadził na ziemię


Agata Kaczmarska ma złoto. Wielkie emocje w finale. Komentatorzy nie wytrzymali
Polka miała też okazję "pomścić" Julię Szeremetę. Wicemistrzyni olimpijska kilkadziesiąt minut wcześniej przegrała z inną reprezentantką Indii - Jaismine Lamborią. W pojedynku Kaczmarskiej nasza zawodniczka dysponowała zdecydowanie gorszymi warunkami fizycznymi. Rywalka miała większy zasięg, ale 27-latka potrafiła to zniwelować. Znakomicie poruszała się po ringu, skracała dystans i atakowała kolejnymi ciosami. Nupur zaś praktycznie jej nie trafiła. Mimo to dwóch sędziów uznało, iż w pierwsze rundzie była lepsza. - No widzisz, no widzisz! To jest jakaś paranoja. Co za faceci tam sędziują? - oburzali się komentatorzy Polsatu Sport. - Na galopującym koniu byś widział, iż Kaczmarska wygrała, ale dwóch jednookich mistrzów widziało inaczej - dodali.


W kolejnej odsłonie Kaczmarska jakby podrażniona takim werdyktem walczyła z jeszcze większym animuszem. Dwukrotnie posłała choćby rywalkę na deski i popisywała się efektownymi kombinacjami. Efekt? Ponownie trzech arbitrów przyznało zwycięstwo 10-9 Polce, a dwóch Hindusce.
O tytule mistrzyni świata zadecydowała więc ostatnia trzecia runda. W niej obie pięściarki wydawały się bardziej zmęczone. Unikały ciosów i długimi fragmentami walczyły w klinczu. W samej końcówce Kaczmarka popisała się jednak fenomenalnym lewym prostym na twarz przeciwniczki. Chwilę później wybrzmiał gong i polski narożnik był pewien, iż to nasza pięściarka odniesie zwycięstwo. I tak też się stało. W ostatniej rundzie również wygrała stosunkiem 3:2, ale najważniejsze, iż to do niej trafi złoty medal.


W niedzielę, a więc w ostatnim dniu mistrzostw w Liverpoolu, będziemy mieli jeszcze jedną szansę na złoto. W finale w kategorii do 60 kg zobaczymy Anetę Rygielską, która zmierzy się z Rebecą Santos.
Idź do oryginalnego materiału