Znowu głośno o Szczęsnym w Barcelonie. To dlatego Flick miał dość

17 godzin temu
Wojciech Szczęsny vs. Inaki Pena - tym pojedynkiem na początku roku żyła cała piłkarska Polska. Ostatecznie miejsce w bramce FC Barcelony zapewnił sobie Polak, co do pewnego momentu wcale nie było takie oczywiste. Kulisy decyzji Hansiego Flicka przypomniał hiszpański portal Cule Mania. Jak zaznaczył, Inakiego Penę pogrążył jeden mecz. I wcale nie chodzi ten, kiedy spóźnił się na zbiórkę.
Wojciech Szczęsny i Inaki Pena jeszcze kilka miesięcy temu rywalizowali o pozycję numer jeden w bramce FC Barcelony, a dziś obaj nie są pewni dalszej przyszłości w klubie. Polak wciąż nie przedłużył kontraktu, a Hiszpan według doniesień medialnych latem ma zostać sprzedany. Jego los mógł potoczyć się zupełnie inaczej...


REKLAMA


Zobacz wideo Robert Lewandowski nie przyleci na kadrę! "Emocje są ogromne"


Tak Inaki Pena stracił miejsce w bramce FC Barcelony. Wszystko przypomnieli
Początkowo to właśnie 26-letni golkiper z Alicante zastępował w bramce kontuzjowanego Marca-Andre ter Stegena. Miejsce w składzie stracił dopiero na początku tego roku kalendarzowego. Wtedy to Wojciech Szczęsny po trzech miesiącach oczekiwania dostał szansę na debiut w spotkaniu Pucharu Króla z UD Barbastro. Wówczas jeszcze kilka osób przypuszczało, iż niedługo to on stanie się pierwszym wyborem Hansiego Flicka. Co o tym zdecydowało?


Tę kwestię poruszył portal Cule Mania. Jak przypomniał, Szczęsny niedługo później wyszedł na murawę w meczach Superpucharu Hiszpanii. Stało się tak, ponieważ trener Hansi Flick postanowił ukarać Penę za to, iż ten spóźnił się na zbiórkę. Nie to jednak zapewniło Polakowi miejsce w pierwszym składzie.
Media: Po tym meczu Flick postawił na Szczęsnego. "Punkt zwrotny"
Pozycja Szczęsnego przez cały czas była kwestionowana, zwłaszcza iż w meczu z Realem Madryt otrzymał czerwoną kartkę i w kolejnym musiał pauzować. Wówczas na spotkania z Betisem wrócił Pena. Później wystąpił także 18 stycznia przeciwko Getafe i wedle wersji dziennikarki portalu 3cat Lai Tudel: "to był mecz, który pogrążył Penę".


FC Barcelona zaledwie zremisowała wtedy 1:1. I pewną winą ponosi za to właśnie Inaki Pena, który w 34. minucie popełnił poważny błąd. Wybił strzał Coby wprost pod nogi Arabarriego, a ten popisał się skuteczną dobitką. To wtedy Flick miał ostatecznie postawić na zmianę bramkarza. - Była to decyzja, która już wcześniej tkwiła w głowie niemieckiego trenera. Ale właśnie ten mecz okazał się punktem zwrotnym. Szczęsny został pierwszym bramkarzem do końca sezonu. Mimo iż Polak popełnił później kilka karygodnych błędów, decyzja Flicka była nieodwołalna - wyjaśnił portal. Od tamtego momentu Pena w FC Barcelonie zagrał już tylko raz - w ostatnim spotkaniu sezonu z Athletikiem Bilbao. Być może był to jego ostatni występ w tym klubie.
Idź do oryginalnego materiału