To może być prawdziwy przełom – i jednocześnie spore kontrowersje w środowisku żużlowym. Speedway Ekstraliga opublikowała w poniedziałek nowy regulamin licencyjny na sezon 2026, w którym znalazły się zapisy mogące zablokować awans lub utrzymanie klubom zbyt słabym kadrowo.
Zgodnie z nowymi zasadami, choćby sportowy sukces – czyli awans lub utrzymanie – nie gwarantuje miejsca w lidze. Speedway Ekstraliga zastrzega sobie prawo do weryfikacji siły składu i odmowy przyznania licencji, jeżeli uzna, iż drużyna nie prezentuje odpowiedniego poziomu sportowego.
To decyzja, która może być reakcją na słabe występy beniaminków z ostatnich lat. W 2022 roku Arged Malesa Ostrów Wielkopolski przegrała wszystkie spotkania w PGE Ekstralidze, rok później Cellfast Wilki Krosno również nie utrzymały się w elicie, a teraz ROW Rybnik spadł po zaledwie jednym sezonie, notując tylko trzy wygrane mecze. W Metalkas 2. Ekstralidze natomiast w oczy rzucała się sytuacja Autona Unii Tarnów, która przez cały sezon 2025 jeździła bez zawodnika U24, zastępując go młodymi juniorami.
W nowym regulaminie znalazły się dwa najważniejsze punkty:
klub musi posiadać minimum sześciu zawodników o klasie sportowej adekwatnej do poziomu rozgrywek, a na etapie wstępnej oceny – przynajmniej czterech z kontraktami lub prekontraktami.
Choć zapisy brzmią konkretnie, nigdzie nie określono sztywnych kryteriów, jakie dokładnie musi spełniać klub. Oznacza to, iż decyzja o przyznaniu licencji będzie w dużej mierze subiektywna i zależna od oceny władz Speedway Ekstraligi.
To fatalna wiadomość dla drużyn, które nie mogą pozwolić sobie na topowych zawodników. Z niepokojem na te zapisy mogą patrzeć w Gorzowie, Częstochowie oraz Pile, których potencjalne składy na 2026 rok nie wyglądają imponująco. jeżeli ocena Speedway Ekstraligi będzie negatywna, kluby mogą nie zostać dopuszczone do startu, mimo iż sportowo zasłużyły na swoje miejsce.
Gezet Stal Gorzów
