Zmiana w 30. minucie. Włosi nie mieli litości dla Ziółkowskiego. "Poważny cios"

3 godzin temu
Miniony wieczór na długo zostanie w pamięci Jana Ziółkowskiego. Niestety nie tak, jakby tego oczekiwał. Polak zadebiutował w wyjściowym składzie AS Romy i... zszedł po 30 minutach. Jego drużyna przegrała 1:2 z Viktorią Pilzno, a zamieszany w stratę jednego gola był nasz środkowy obrońca. Po tym spotkaniu posypały się oceny we włoskich mediach, które nie zostawiły na Polaku suchej nitki. Pojawiły się także głosy broniące byłego piłkarza Legii Warszawa.
Jan Ziółkowski w końcu zadebiutował w wyjściowym składzie AS Romy. Polak wyszedł od pierwszych minut z Viktorią Pilzno w Lidze Europy. Włosi byli faworytami tego starcia, ale niespodziewanie po 23 minutach przegrywali już 0:2. Siedem minut później Gian Piero Gasperini postanowił... zmienić byłego zawodnika Legii i wprowadzić Stephana El Shaaravy'ego. Rzymianie dali radę zdobyć tylko jednego gola i nie odwrócili losów starcia.


REKLAMA


Zobacz wideo Jak wypadł Jan Ziółkowski w debiucie? Żelazny: To było porażające!


Włosi nie zostawili na Ziółkowskim suchej nitki
Na temat tego meczu i postawy Jana Ziółkowskiego rozpisywały się włoskie media. Serwis romaforever.it. podkreśla, iż przy pierwszym trafieniu "debiutujący Ziółkowski nie był bez winy" - czytamy.
"Rozczarowujący debiut młodego Polaka. To on jest ewidentnie winny pierwszej bramki Adu, która nieodwracalnie wpłynęła na wynik meczu, częściowo z powodu gola, który niestety padł już po trzech minutach i sparaliżował Romę. Gasperini zdjął go zaraz potem z boiska" - napisał serwis, wystawiając mu ocenę 4 - najniższą w zespole. 4,5 otrzymał Dovbyk, którego gra została określona "katastrofą".


Z kolei sololaroma.it już w tytule zaznacza, iż Ziółkowski był "słaby" i dali mu "piątkę" za ten mecz - również najsłabszą ocenę w zespole. "Dobrze zaczyna mecz, ale popełnia poważny błąd przy pierwszej bramce Viktorii Pilzno. Decyzja Gasperiniego o zdjęciu go z boiska już po 30 minutach pogarsza sytuację" - czytamy. Nieco lepsi z oceną 5,5 skończyli Hermoso, El Aynaoui i Soule.
Znaleźli się też obrońcy Ziółkowskiego. "W tym wieku błąd jest wybaczalny"
Jan Ziółkowski ocenę 4 otrzymał także od calciomercato.it, który... broni Polaka. "Dwa gole to oczywista wina obrony, począwszy od Ziółkowskiego, który upada w starciu z Adu. Polak powraca z impetem na ziemię po doskonałych występach, w tym sobotnim, choć oczywiste jest, iż jest to etap jego rozwoju. Nie był fenomenem wcześniej, nie jest też teraz beznadziejnym graczem. To był zły wieczór, który należy mu wybaczyć, ale dzisiejsza ocena nie może być inna" - stwierdzono.


Oceny we włoskich mediach nieco różniły się od siebie. Serwisy vocegiallorossa.it i leggo.it dały mu 4,5, pisząc, iż "otrzymał szansę na grę w wyjściowym składzie, ale jej nie wykorzystuje, naiwnie pozwalając Adu go minąć" - napisano.


"Pierwszy występ w pierwszym składzie dla giganta z Warszawy. Zmiana po pół godzinie to poważny cios dla jego ambicji, ale w tym wieku błąd jest wybaczalny" - podkreślił leggo.it.
Tak ocenili występ Ziółkowskiego: "koszmar"
Goal.com nie gryzie się w język i pisze m.in., iż za sprawą Adu Ziółkowski wyglądał fatalnie. Serwis wystawił mu ocenę 4,5. "Pierwszy występ Ziółkowskiego w podstawowym składzie to koszmar, który trwa krócej niż połowę meczu: Adu pokonuje go na 0:1, a Gasperini zdecyduje się go zdjąć z boiska." - czytamy.
Zobacz też: Trener Strasbourga przerwał milczenie ws. Oyedele. Taki ma plan na Polaka


Serwis romatoday.it pisze w podobnym tonie nt. Polaka, dając mu "czwórkę" za te 30 minut. "Poważny błąd młodego polskiego piłkarza, który przegrał pojedynek i pozwolił uciec Adu, który otworzył wynik meczu. Gasperini zdjął go z boiska po 30 minutach, gdy Roma przegrywała dwoma bramkami. Koszmarny debiut w pierwszym składzie" - czytamy.
Miejmy nadzieję, iż to nie złamie Jana Ziółkowskiego i nie sprawi, iż trener AS Romy przestanie mu ufać. Kolejny mecz AS Roma rozegra w niedzielę 26 października. Ich rywalem będzie Sassuolo.
Idź do oryginalnego materiału