„Zegar akcji” dostaje zielone światło na drugi mecz pomiędzy reprezentacją Nowej Zelandii a Anglią

biegowelove.pl 2 miesięcy temu

„Zegar akcji” zostanie wyświetlony na dużych ekranach w Eden Park oraz w transmisji telewizyjnej z sobotniego drugiego meczu reprezentacji Nowej Zelandii z Anglią, po słynnym faulu Damiena McKenziego na przerwie na żądanie w Dunedin w ubiegły weekend.

Po przyznaniu rzutu karnego z bliskiej odległości na dwie minuty przed końcem meczu, który dałby Nowej Zelandii prowadzenie 19-15, sędzia Nneka Amashukele zdecydował, iż nowozelandczykowi numer 10 zajęło to dłużej niż dozwolone 60 sekund i nagrodził Anglię grupa graczy.

Nr 8 Ben Earl nie marnował czasu, przejął piłkę i podbiegł do T. McKenziego, świętując błąd i potencjalne zwycięstwo gości w ostatnich minutach. Tak się złożyło, iż Nowa Zelandia utrzymała wynik 16:15.

Zarówno McKenzie, jak i główny trener Scott Robertson z euforią przyjęli pomysł zegara akcji, który wskazywałby czas pozostały do ​​rzutu od bramki. Wiele stadionów plenerowych posiada takie urządzenie i może ono cieszyć się dużą popularnością wśród kibiców, którzy często biorą udział we własnym odliczaniu.

Na konferencji prasowej, która odbyła się bezpośrednio potem, McKenzie przyznał, iż był to wyłącznie jego błąd i zapewnił, iż więcej się to nie powtórzy.

Nowozelandzki Związek Rugby potwierdził tę wiadomość w wydanym dziś popołudniu oświadczeniu.

„Nowozelandzki Związek Rugby może potwierdzić, iż zegar czasu akcji zostanie wyświetlony na dużym ekranie na stadionie i transmitowany podczas rozgrywanego w tym tygodniu meczu testowego w Auckland” – czytamy w oświadczeniu.

„Zostanie to również wdrożone we wszystkich meczach testowych u siebie w 2024 r. Obecny proces wykorzystywania sędziego do kontaktu z kopiącym był z powodzeniem stosowany w Super Rugby Pacific przez ostatnie dwa sezony i przez cały czas jest skutecznym sposobem na utrzymanie czasu”.

Anglia, która w Nowej Zelandii nie pokonała Nowej Zelandii od 2003 roku, staje przed kolejnym poważnym wyzwaniem na stadionie Eden Park. Reprezentacja Nowej Zelandii nie przegrała tam od 1994 roku, kiedy przegrała z Francją.

Idź do oryginalnego materiału