Arsenal i Real Madryt wpadły na siebie w ćwierćfinale Ligi Mistrzów. I już po niespełna kwadransie pierwszej połowy doszło do sytuacji, o której zrobiło się głośno w hiszpańskich mediach. Wszystko za sprawą decyzji arbitra.
REKLAMA
Zobacz wideo Dlaczego w latach 90. reprezentacja Polski miała piłkarzy, ale dramatyczne wyniki? Kosecki: Ja też tego nie rozumiem
Arsenal powinien dostać rzut karny w meczu z Realem Madryt? "Rozważano przez nieco ponad minutę"
W 13. minucie będący w polu karnym madrytczyków Declan Rice kopnął piłkę, która trafiła w rękę Raula Asencio, oddaloną od tułowia. Sytuacja była niejednoznaczna, przez co była sprawdzana przez sędziów VAR z Bastianem Dankertem na czele.
"Przez nieco ponad minutę rozważano potencjalny rzut karny na korzyść Arsenalu za zagranie ręką przez Asencio. Środkowy obrońca Realu miał piłkę blisko ciała, ale uniemożliwił Rice'owi zdobycie gola, więc VAR sprawdził, czy pozycja ręki była naturalna, czy nie" - napisał kataloński "Sport".
Zobacz też: Anglicy nie czekali do końca meczu. Tak ocenili Kiwiora za to, co zrobił z Realem
Co ostatecznie zrobił arbiter główny Irfan Peljto? "Po kilku chwilach niepewności otrzymał zielone światło od swoich kolegów z VAR i kontynuował grę, uznając, iż zagranie ręką Asencio nie kwalifikuje się na rzut karny" - dodano.
Ekspert ocenił kontrowersyjną sytuację z meczu Arsenal - Real Madryt
Z kolei "Mundo Deportivo" poprosiło o skomentowanie tej decyzji Cesara Barrenecheę Montero, byłego sędziego międzynarodowego. - Oczywiście, iż arbiter miał rację. To gest typowy dla ruchu zawodnika, niezamierzony i mający na celu ukrycie ręki - tak ocenił tę sytuację.
Ostatecznie Arsenal i tak skarcił Real Madryt za sprawą stałych fragmentów gry - dwa gole z rzutów wolnych zdobył Rice. A trzeciego dołożył Mikel Merino i londyńczycy zwyciężyli 3:0, stawiając się w bardzo komfortowej sytuacji przed rewanżem w Madrycie, zaplanowanym na 16 kwietnia.