Mimo iż reprezentacja Polski wygrała z Litwą (1:0) i Maltą (2:0) w dwóch pierwszych meczach kwalifikacji do mistrzostw świata, to na drużynę Michała Probierza znów spadła krytyka. Ale trudno, by było inaczej, kiedy w meczach ze słabeuszami nasza drużyna znów się męczyła.
REKLAMA
Zobacz wideo
Kiepskiej gry naszego zespołu nie krył choćby Robert Lewandowski. - Nie będę pudrował. Czeka nas dużo pracy. Od najmniejszych elementów, po schematy i rozegranie. Trzeba sobie odpowiedzieć na pewne pytania, które mieliśmy przed tym zgrupowaniem. Mamy jakąś bazę, ale czas najwyższy wziąć się do roboty i poprawiać naszą grę - powiedział napastnik Barcelony przed kamerą TVP.
Ale jemu też się dostało w mediach. W meczu z Litwą Lewandowski był bohaterem, bo strzelił jedynego gola. Napastnik Barcelony nie doczekał jednak końca meczu, bo z powodu lekkiego bólu nogi musiał zejść z boiska.
Lewandowski później przyznał, iż ból towarzyszy mu od kilku spotkań. Mimo to w niedzielę Probierz zapewniał, iż kapitan reprezentacji Polski był gotowy na mecz z Maltą. A jednak Lewandowskiego zabrakło w podstawowym składzie.
"Korona, którą Robert ma na głowie, naprawdę straciła blask"
36-latek wszedł na boisko w 66. minucie, zmieniając Krzysztofa Piątka. Chwilę wcześniej kamery telewizyjne uchwyciły rozmowę Lewandowskiego z Probierzem. To wszystko nie spodobało się byłemu reprezentantowi Polski Markowi Koźmińskiemu.
- Sam fakt, iż Robert nie wyszedł z Maltą w wyjściowej jedenastce, to była wielka niespodzianka. Wcześniej słyszeliśmy o drobnym urazie, ale następnego dnia mówiono, iż wszystko jest w porządku - powiedział Koźmiński na antenie Kanału Sportowego.
- Jednak dla mnie kuriozalne było późniejsze wydarzenie. o ile jest 2:0, a Robert wstaje i mówi coś do ucha trenerowi, to my możemy teraz gdybać, co powiedział, natomiast każdy z nas wie, jaki był przekaz merytoryczny. "Daj, wejdę, może coś strzelę". To jest mega słabe - dodał.
- Chyba jednostka pokazała, iż jest najważniejsza. Że etos drużyny się nie liczy. Robert w moich oczach strasznie stracił tym zachowaniem. Ja mogę zrozumieć, iż on się oszczędza i musi zacząć kalkulować zdrowotnie. Ale gdzie się tam pchasz przy 2:0? Siedź na tej ławce, wynik zrobiony. (...) Korona, którą Robert ma na głowie, naprawdę straciła blask - podsumował Koźmiński.
Kolejne mecze reprezentacji Polski w czerwcu. 6 czerwca zagramy u siebie towarzyskie spotkanie z Mołdawią, a 10 czerwca w Helsinkach naszym rywalem w kwalifikacjach do MŚ będzie Finlandia.