Choć w turniejach przed Australian Open w Brisbane oraz Adelajdzie Paula Badosa nie spisała się najlepiej (wygrała tylko jeden z trzech meczów), to od początku wielkoszlemowej rywalizacji w Melbourne, sprawy mają się zupełnie inaczej. Hiszpanka jak burza przeszła przez pierwsze III rundy, tracąc tylko jednego seta z Martą Kostiuk. Z kolei Australijkę Talię Gibson rozniosła 6:1, 6:0 w zaledwie 48 minut, co jest najkrótszym pełnym starciem tegorocznej edycji.
REKLAMA
Zobacz wideo Marcin Mięciel czarował w polskiej lidze. A w kadrze? Żelazny: To była potwarz
Badosa zatrzymała serbską rewelację
Faworytką była i w czwartej rundzie przeciwko Oldze Danilović. Serbka sensacyjnie dostała się do tej fazy, pokonując w III rundzie Jessikę Pegulę i to w dwóch setach (7:6(3), 6:1). Z Pegulą jednak już nie poszło jej tak dobrze. Hiszpanka zdominowała rywalkę w pierwszym secie (6:1), a w drugim dwukrotnie odrabiała stratę przełamania, wygrywając po tiebreaku (7:6(2)). Awansowała tym samym do drugiego z rzędu wielkoszlemowego ćwierćfinału.
Danilović brzydko potraktowała Badosę?
Choć na korcie nie było widać złej krwi między rywalkami, a za grę również podziękowały sobie normalnie, możliwe, iż Badosa poczuła podwójną satysfakcję. Dlaczego? Sprawę opisuje serbski portal espreso.co.rs. Otóż na grupie na Instagramie, którą Badosa i jej życiowy partner Stefanos Tsitsipas wykorzystują do promowania się nawzajem, Hiszpanka miała poskarżyć się fanom na zachowanie Danilović przed meczem.
Serbka miała nie pozwolić Badosie trenować na korcie Margaret Court przed ich pojedynkiem, mimo iż planowo miały obie trenować właśnie tam. Hiszpanka nie zamierzała się wykłócać i przeniosła się gdzieś indziej. Niemniej zła krew pozostała. - Czasem trzeba podzielić się kortem i zwykle nikt nie robi z tym problemów. Ona tymczasem wywołała jakąś dramę, zachowała się jak diva. Powiedziałam jej tylko, iż przeniosę się gdzie indziej, ale ty już ten mecz przegrałaś - cytuje Badosę espreso.co.rs.
Serbowie nie wierzą Hiszpance
Dwunasta rakieta świata miała też napisać SMS-a do siostry, w którym zapowiedziała, iż na 100 proc. pokona Danilović jako rewanż za jej zachowanie. Czy faktycznie tak było? Tego się prawdopodobnie nigdy nie dowiemy, jednak Serbowie niespecjalnie uwierzyli Badosie. Tytuł artykułu na espreso.co.rs brzmi bowiem "Arogancka Paula Badosa zaatakowała Olgę Danilovic – czy może upaść niżej?". Tak czy inaczej, to Hiszpanka zagra w ćwierćfinale, a jej rywalką będzie Coco Gauff.