„Zawodnicy zaczynają sobie ufać na torze”. Tomasz Bajerski szczęśliwy po meczu w Ostrowie

speedwaynews.pl 1 miesiąc temu

Tomasz Bajerski po spotkaniu był przede wszystkim zadowolony z juniorów. Bartosz Nowak i Kacper Andrzejewski sensacyjnie pokonali podwójnie rewelacyjnego Pawła Sitka. To z pewnością pomogło bydgoszczanom „ustawić” wynik od początku meczu.

Mieliśmy wcześniej dużo, naprawdę dużo błędów. Gubiliśmy punkty, ale po tych słabszych występach moich juniorów dziś widać było wyraźną poprawę – powiedział zadowolony Bajerski.

Szkoleniowiec też uspokoił bydgoskich kibiców, którzy mogli czuć się zaniepokojony po upadkach Szymona Woźniaka. Zaznaczył, iż Woźniak odpuścił ostatni bieg nieco „profilaktycznie”.

Niestety już pierwszy bieg nie ułożył się po naszej myśli – zaczęło się od upadku dwóch, a może choćby trzech zawodników. Szymon też ostatni bieg odpuścił, bo mecz był już wygrany, a on był lekko poobijany. Działał rozsądnie – spokojnie, bez ryzyka – zaznacza Bajerski.

Tomasz Bajerski zadowolony z ciężkiej pracy na treningach

50-latek cieszy się z tego, iż ciężka praca wykonana na treningach zaczęła przynosić wymierne efekty, zwłaszcza w przypadku Aleksandra Łoktajewa.

Łoktajew jak zwykle był jednym z naszych liderów. Dziś zdecydowanie się wyróżniał, ale – szczerze mówiąc – drużyna z Ostrowa ogólnie nie pokazała się z mocnej strony. Trudno mi oceniać ich zespół, mogę mówić o moich zawodnikach, którzy naprawdę ciężko pracują. Trenujemy intensywnie, dwa razy w tygodniu po 3-4 godziny. Nie jeździmy ‘na pusto’, tylko od startu, z taśmy – pół okrążenia, całe, różne warianty. W drużynie jest dobra atmosfera, pełne zaangażowanie. Czy spodziewałem się jednostronnego meczu? Trudno powiedzieć. Zawsze przyjeżdżamy z myślą o zwycięstwie – nieważne, czy będzie łatwo, czy trudno. My robimy swoje. Każdy zespół niech dba o siebie, a my walczymy o swoje. Ocena, czy było to łatwe zwycięstwo, to już nie moja rola. Uważam, iż mój zespół jest mocny, zgrany, dobrze przygotowany – i tak będziemy dalej walczyć. Co do współpracy na torze – zdecydowanie tak, to efekt naszej wspólnej pracy. Widać to było choćby po Szymonie Woźniaku i Kaiu Huckenbecku. Spędzamy razem dużo czasu w treningach, rozmawiamy, analizujemy, uczymy się siebie nawzajem. Zawodnicy zaczynają sobie ufać na torze, wiedzą, kto jak pojedzie i na co go stać – stąd efekty, które wreszcie zaczynają być widoczne – cieszy się Bajerski.

Trener Abramczyk Polonii Bydgoszcz nie kryje euforii z tego, iż tak naprawdę od początku udało im się rozczytać ostrowski tor.

Co do toru – trudno mi powiedzieć, czy był dziś inny niż zwykle. Może trochę, bo był przykryty, ale to bez znaczenia. Już w zeszłym roku pokazaliśmy, iż potrafimy tu jechać – wygraliśmy wtedy u siebie i w Ostrowie z bonusem. Dobrze rozczytaliśmy ten tor i myślę, iż tak powinno być do końca – zakończył Bajerski.

Tomasz Bajerski
Idź do oryginalnego materiału