Iga Świątek sensacyjnie poległa z Emmą Navarro 4:6, 6:4, 0:6 w IV rundzie turnieju WTA 1000 w Pekinie. W tym meczu nic nie szło po myśli naszej zawodniczki - popełniła aż 70 niewymuszonych błędów. "Navarro miała zdecydowanie więcej do powiedzenia, bo sama przejmowała inicjatywę, atakowała drugie podanie Świątek, wchodząc przy nim głęboko w kort. Do tego wiceliderka rankingu często się myliła. Wyrzuciła chociażby z powietrza forhend, mając prawie cały otwarty kort" - relacjonował Dominik Senkowski na łamach Sport.pl.
REKLAMA
Zobacz wideo To dlatego Świątek wygrała Wimbledon! Spełniła marzenie, o którym nam opowiadała
Rosjanin reaguje na porażkę Igi Światek
Na pomeczowej konferencji prasowej Świątek przyznała, iż po prostu "grała źle". - Tak naprawdę, nie wiem, co się stało. Nie poprawiłam uderzeń, które wykonywałam źle. Choć wiedziałam, co robię źle, utknęłam w błędzie, zamiast go rozwiązać - mówiła, cytowana przez serwis sportskeeda.com.
- Tak, z pewnością byłam trochę bardziej zdenerwowana z tego powodu (popełnianych błędów - red.) i może tak się stało przez nadmiar emocji. Postaram się następnym razem zachować spokój, żebym miała więcej miejsca w głowie na rozwiązywanie problemów - dodawała. Teraz głos nt. tej porażki zabrał były rosyjski tenisista i trener Dmitrij Tursunow.
Zobacz też: Legenda już wie. "Iga Świątek niedługo zajmie numer jeden"
"Nie oglądałem meczu, ale w jakim wszechświecie można było się spodziewać od Igi dwa razy więcej niewymuszonych błędów niż uderzeń kończących? Gdzie 70 proc. punktów wywalczonych przez Navarro zostało zdobytych dzięki niewymuszonym błędom zwyciężczyni kilku turniejów wielkoszlemowych? Na tle takich wyników porażka Mirry Andriejewej nie wydaje się tak niezwykła" – napisał Tursunow, cytowany przez championat.com.
Przypomnijmy, iż Mirra Andriejewa (5. WTA) odpadła niespodziewanie w starciu z Sonay Kartal (81. WTA). Rosjanka poległa w 1/8 finału 5:7, 6:2, 5:7. W ćwierćfinale brytyjska zawodniczka zmierzy się z Czeszką - Lindą Noskovą (26. WTA).