Zapomniana choroba zaatakowała w Norwegii. "Myślałam, iż to przeziębienie"

1 godzina temu
Niepokojące doniesienia napływają z Norwegii. Wielu zawodników biegu na orientację zachorowało po wyścigu o Puchar Norwegii. "Bijemy na alarm" - ogłasza norweski serwis NRK, opisując całą sytuację.
"Dziesiątki biegaczy na orientację, w tym kilku członków kadry narodowej, prawdopodobnie jest zarażonych gorączką zajęczą. Organizatorzy proszą teraz wszystkich z objawami o poddanie się testom" - pisze NRK w najnowszym artykule.

REKLAMA







Zobacz wideo Natalia Bukowiecka mistrzynią Polski w biegu na 200 metrów. "Nie zmęczyłam się tak bardzo"



Norwescy sportowcy zachorowali na zajęczą gorączkę
Zwyciężczyni klasyfikacji generalnej Pucharu Świata 2008 - Anne Margrethe Hausken Nordberg zdradziła, co jej dolega. - Trzy dni po wyścigu miałam bardzo powiększone węzły chłonne w pachwinie. Miałam problemy z wchodzeniem po schodach. Początkowo myślałam, iż to przeziębienie i trenowałam normalnie, zarówno długie biegi, jak i intensywne sesje. Ale w niedzielę nagle dostałam wysokiej gorączki - relacjonowała.


Jej mąż Anders Nordberg wyjawił, iż zrobił test, ale wciąż nie otrzymał odpowiedzi. - przez cały czas muszę rozpocząć kurację antybiotykową z powodu objawów - powiedział w rozmowie z NRK.
Organizatorzy wyścigu potwierdzają
Organizator wyścigu potwierdził, iż Anne Margrethe Hausken Nordberg nie jest jedyna. - Wysłaliśmy informację do około 500 sportowców, iż niestety u kilku uczestników wykryto gorączkę zajęczą. Z czasem reakcja wskazuje, iż może być nią dotkniętych kilkudziesięciu sportowców - podkreślił Ivar Maalen.
Zobacz też: Trener Bukowieckiej mówi wprost. "Została przybita"



Dziennikarze NRK podkreślają, iż w informacji, która została wysłana we wtorek, stwierdzono, iż u dwóch sportowców zdiagnozowano zakażenie, a pięciu kolejnych rozpoczęło leczenie. Nie wiadomo, co było źródłem zakażenia tularemią (dżumą gryzoni, zajęczą gorączką).
Czym jest zajęcza gorączka?
Objawami zajęczej gorączki są owrzodzenia na nogach, powiększone węzły chłonne w pachwinach i gorączka. - Najbardziej prawdopodobne jest, iż do zakażenia doszło poprzez pęknięcia i owrzodzenia skóry nóg - pisze NRK, powołując się na słowa lekarzy. Jednocześnie zaznacza, iż choroba nie jest zaraźliwa między ludźmi.


Z kolei HelseNorge.no pisze, iż do zakażenia "często dochodzi poprzez wodę pitną, na przykład gdy martwe myszy lub lemingi zakażają studnie, strumienie i inne źródła wody. Zakażenie może również nastąpić poprzez wdychanie pyłu zanieczyszczonego chorymi zwierzętami lub ich odchodami" - czytamy. Schorzenie leczy się antybiotykami.
Idź do oryginalnego materiału