Nicola Zalewski to absolutnie najlepszy piłkarz reprezentacji Polski w 2024 roku. Nie ma choćby powodów do dyskusji. Kiedy tylko pojawia się on na kadrze, to widać lidera, który bierze na siebie odpowiedzialność i ciężar gry, wchodzi w pojedynki 1 na 1, a przede wszystkim notuje liczby. Ma jednak duży problem, by pokazać to samo w klubie. Ostatnio spadła na niego gigantyczna krytyka, a wielu kibiców chce, by wreszcie odszedł.
REKLAMA
Zobacz wideo Zadziwili całą Polskę. Mały klub nie przestraszył się Wieczystej [Reportaż]
Zalewski wyjaśnił, jak wyglądała sytuacja z transferem do Galatasaray. "To był gorący okres"
Parę miesięcy temu kilka brakowało, by Zalewski zmienić pracodawcę i podpisał kontrakt z tureckim Galatasaray. Miał już choćby zaakceptować zaproponowane warunki finansowe, natomiast w ostatnim momencie się rozmyślił. Aby ukarać zawodnika, AS Roma postanowiła go odsunąć od pierwszego zespołu na blisko miesiąc.
- Dla mnie to był pierwszy raz, kiedy dostałem taką konkretną ofertę z dużego klubu - oznajmił, potwierdzając, iż był to dla niego "gorący okres". - Menadżer dzwonił, koledzy pytali. Wiadomo, iż w życiu piłkarza takie sytuacje się zdarzają, ale chciałem się skupić tylko na Romie. I koniec - stwierdził dla kanału Meczyki.pl. Zalewski nie ukrywa, iż jego celem jest gra na najwyższym poziomie, natomiast nie wykluczył, iż w przyszłości może trafić do Turcji.
Kontrakt polskiego zawodnika z AS Romą wygasa z końcem czerwca. Od dłuższego czasu wszystko wskazuje na to, iż nie zostanie on przedłużony. 22-latek nie chce jednak o tym teraz myśleć, gdyż martwią go przede wszystkim wyniki drużyny. - Mamy trudną sytuację w klubie. Te ostatnie występy nie były na odpowiednim poziomie - przekazał, zaznaczając, iż gdy tylko wróci do Rzymu, to tylko czeka na kolejne zgrupowanie reprezentacji Polski.
Zalewski robi zwykle niemałą furorę na murawie, głównie dzięki ofensywnym rajdom. Nie ma wątpliwości, iż to jest jego najmocniejsza strona, natomiast sam zainteresowany wie, iż ma jeszcze dużo do poprawy, zwłaszcza jeżeli chodzi o koncentrację. - Czasami myślę, iż trochę się wyłączam. Na pewno muszę też zwrócić większą uwagę na defensywę, bo trzy, cztery lata temu grałem prawie jako napastnik - przyznał.
Choć Zalewski potrafi zachwycić ofensywnymi akcjami, to robi to tylko w klubie. Rozczarowania z tego powodu nie kryją fani, którzy nie mają już do niego cierpliwości. - Powiem wprost: denerwuje nas, iż Zalewski tak dobrze gra dla Polski. W waszym zespole widzimy innego piłkarza - podsumował Francesco, czyli jeden z fanatyków AS Romy dla WP SportoweFakty.