Mecz o piąte miejsce to rywalizacja o ostatnie miejsce w europejskich pucharach, dające prawo do gry w Pucharze Challenge, w ostatnim czasie wygrywanym przez polskie zespoły. W pierwszym spotkaniu w Rzeszowie ZAKSA wygrała niespodziewanie łatwo 3:1, a rewanż w Kędzierzynie-Koźlu był także pożegnaniem żywych legend ZAKSY.
REKLAMA
Zobacz wideo Piąty puchar Polski w rękach Łukasza Kaczmarka. "Ja byłem tą klątwą"
Dla Marcina Janusza, Davida Smitha oraz Erika Shojiego był to ostatni mecz w barwach kędzierzyńskiej drużyny, z którą wygrywali oni wszystko, co było możliwe - Ligi Mistrzów, mistrzostwa Polski oraz puchary kraju. Cała trójka ma jednak pozostać w PlusLidze - Janusz i Shoji mają grać dla czwartkowego rywala ZAKSY - Asseco Resovii, a Smith grać dla Ślepska Malow Suwałki. ZAKSĘ po raz ostatni reprezentował też Bartosz Kurek, który jednak spędził w niej tylko ostatni, niezbyt udany sezon, a teraz ma wrócić do Japonii.
Rywalizacja o 5. miejsce w PlusLidze rozstrzygnięta. ZAKSA pożegnała Kurka i legendy
Asseco Resovia Rzeszów musiała w tym spotkaniu wygrać 3:0 albo 3:1, a następnie zwyciężyć także w złotym secie, aby zająć piąte miejsce. Gospodarzom z kolei wystarczyło wygrać tylko dwa sety, jednak od początku spotkania lepiej spisywali się rzeszowianie. To właśnie oni rozpoczęli mecz od prowadzenia 5:1. Kędzierzynianie gwałtownie odwrócili wynik na 9:7 i choćby kiedy oscylował on wokół remisu, to właśnie siatkarze Andrei Gianiego mieli w pierwszym secie inicjatywę.
Mało tego, dwa asy serwisowe Marcina Janusza, a później skuteczne kontrataki Bartosza Kurka i Igora Grobelnego dały ZAKSIE cztery punkty przewagi (20:16), których jednak nie udało się jej utrzymać. Przy potężnych zagrywkach Stephena Boyera, po których gospodarzom nie udawało się kończyć ataków, co przekładało się na punktowe kontrataki rzeszowian, gościom udało się zdobyć aż pięć punktów z rzędu i odzyskać prowadzenie (22:23). Już przy pierwszej piłce setowej Karol Kłos zablokował Bartosza Kurka i Asseco Resovia zwyciężyła 25:23.
Druga partia to prowadzenie ZAKSY od początku do niemalże samego końca. Po ataku Igora Grobelnego gospodarze prowadzili 6:3, po błędzie w ataku Stephena Boyera 10:4, a skutecznej kontrze Bartosza Kurka 16:10. Przegrywając 14:20, do roboty wzięła się jednak Asseco Resovia. Najpierw seria dobrych ataków Boyera pozwoliła zdobyć cztery punkty z rzędu i zmniejszyć straty do dwóch punktów (20:18). ZAKSA znów zacięła się w ataku. .
Blok na Jakubie Szymańskim i atak w aut Davida Smitha doprowadziły do remisu po 21. Co więcej, Resovia szła za ciosem. Skuteczny kontratak Bartosza Bednorza oraz blok Stephena Boyera na Bartoszu Kurku sfinalizowały serię gości aż 9:1, co przełożyło się na prowadzenie w końcówce 23:21. To wystarczyło do wygrania drugiego seta - w kluczowym momencie atak skończył Bartosz Bednorz i rzeszowianie ponownie zwyciężyli do 23.
W trzeciej partii ZAKSA wreszcie zrobiła to, co było jej głównym problemem w poprzednich setach - dowiozła swoje kilkupunktowe prowadzenie do samego końca. Zaczęło się jednak od wyrównanej walki do remisu 7:7, a następnie gospodarze zaczęli rywalom odjeżdżać. Po kontrze Rafała Szymury było 11:8, a następnie wynik dobrym atakiem ze środka podwyższył na 13:8 Karol Urbanowicz. Gdy Szymura dołożył asa serwisowego, przewaga ZAKSY wynosiła już sześć punktów (17:11) i również ten zawodnik skutecznie zaatakował na sam koniec, dając kędzierzynianom pewną wygraną do 19.
W czwartym secie sprawa była jasna - przy zwycięstwie ZAKSY to właśnie ona gwarantowała sobie piąte miejsce, a przy wygranej Resovii miało dojść do decydującego "złotego seta". A ta partia należała do gospodarzy, bo choć jeszcze po kolejnym dobrym ataku Bartosza Bednorza rzeszowianie prowadzili 6:9, to później rozpoczął się ich pogrom. Przy niepozornych zagrywkach Marcina Janusza ZAKSA zdobyła bowiem aż osiem punktów z rzędu, m.in. po aż czterech atakach Bartosza Kurka (14:9)! Gdy dwa asy serwisowe dorzucił Igor Grobelny, zrobiło się 18:10 i stało się jasne, iż sprawa piątego miejsca w PlusLidze jest rozstrzygnięta.
Po efektownym bloku Bartosza Kurka na imienniku Bednorzu, ZAKSA, w barwach której grało trzech przyszłych zawodników Resovii (Janusz, Shoji i Poręba), wygrała tę partię do , a przy wyniku 2:2 zapewniła sobie piąte miejsce i udział w Pucharze Challenge. Wszyscy odchodzący z Kędzierzyna-Koźla zawodnicy, jak Kurek, Janusz, Smith, Shoji i Poręba, pożegnali się z kibicami trzykrotnego zwycięzcy Ligi Mistrzów w najlepszy możliwy sposób.
Mimo rozstrzygniętej rywalizacji o piątą pozycję, do rozegrania pozostał jeszcze tie-break. W nim obie drużyny wystawiły swoje rezerwowe "szóstki", a lepsza okazała się ta z Kędzierzyna-Koźla, wygrywając po zaciętej końcówce 16:14, a cały mecz 3:2.
22 punkty dla ZAKSY zdobył w tym meczu Bartosz Kurek, który podsumował świetnym występem swój dobry indywidualnie sezon 2024/25. 16 dołożył Rafał Szymura, a 11 Igor Grobelny. W Resovii najskuteczniejszy był autor 23 punktów Stephen Boyer, a do tego 17 "oczek" dorzucił Bartosz Bednorz.