FC Barcelona w sobotę nie rozegrała swojego ligowego meczu z Osasuną Pampeluna. Dosłownie w ostatniej chwili zapadła decyzja o jego przełożeniu. Powodem była śmierć klubowego lekarza Carlesa Minarro Garcii. W tej sytuacji przed szansą na objęcie prowadzenia w tabeli LaLiga stanęło Atletico Madryt. Warunek był jednak jeden. Ekipa Diego Simeone musiała pokonać na wyjeździe Getafe.
REKLAMA
Zobacz wideo To może być największe oszustwo w historii skoków. Mamy dowody
Atletico prowadziło 1:0. Niebywałe co wydarzyło się później. Barcelona świętuje
Gospodarze w swoim stylu postanowili zagrać bardzo defensywnie. W związku z tym w pierwszej połowie kilka się działo. Atletico miało wyraźną przewagę w posiadaniu piłki, ale nic z tego nie wynikało. Goście przez całe 45 minut nie oddali ani jednego strzału na bramkę. Najlepszą sytuację tuż przed przerwą wypracowało sobie Getafe. Strzał głową z kilku metrów po dośrodkowaniu z rzutu wolnego oddał Christantus Uche, a trafił wprost w Jana Oblaka. Zupełnie bezbarwna pierwsza połowa zakończyła się więc bezbramkowym remisem.
Zaraz po zmianie stron w szeregach Atletico pojawiło się trochę ożywienia. Mocny strzał z ostrego kąta oddał Antoine Griezmann, ale nie dość, iż obronił Soria, to jeszcze sędzia odgwizdał spalonego. gwałtownie jednak ataki madrytczyków ustały i trener postanowił wprowadzić Alexandra Soerlotha z miejsce Juliana Alvareza i Conora Gallaghera zamiast Griezmanna.
Na klarowną sytuację trzeba było jednak poczekać do 70. minuty. Wtedy to dośrodkowanie z rzutu wolnego posłał Thomas Lemar. Do główki wyskoczył Le Normand, który zmylił interweniującego Sorię. Golkiper wypuścił piłkę i ta trafiła w rękę Omara Alderete, który następnie wybił ją sprzed linii bramkowej. Sędzia raz jeszcze obejrzał sytuację na monitorze VAR i podyktował rzut karny. Do jedenastki podszedł nowo wprowadzony Soerloth i w 75. minucie z zimną krwią pokonał bramkarza strzałem w dolny róg.
Nieprawdopodobna końcówka przesądziła. Dwa gole w cztery minuty i sensacja stała się faktem
Gdy już wydawało się, iż Atletico wywiezie trzy punkty, w samej końcówce nastąpił nieoczekiwany zwrot. Czerwoną kartkę za ostry faul na Djene otrzymał Angel Correa. Chwilę po wznowieniu gry jeden z obrońców posłał dalekie podanie w pole karne. Piłkę głową strącił Oscar Duarte, a przed doskonałą okazją stanął Mauro Arambarri, który z bliskiej odległości pokonał leżącego już Oblaka. W doliczonym czasie gry Getafe zaskoczyło raz jeszcze. Potężne uderzenie z dystansu posłał Diego Rico, a w polu karnym nogę dołożył Arambarri. Urugwajczyk w 92. minucie zmienił lot piłki i ta kompletnie zmyliła bramkarza. Tym sposobem Urugwajczyk zdobył drugą bramkę i dał Getafe sensacyjne zwycięstwo 2:1.
Porażka Atletico oznacza, iż nie wyprzedzi ono w tabeli LaLiga FC Barcelony i pozostanie na drugim miejscu. W dorobku ma 56 punktów, a Katalończycy - 57. Trzeci jest Real Madryt z 54 punktami. Zarówno Real, jak i FC Barcelona rozegrały jednak jeden mecz mniej. Piłkarze Carlo Ancelottiego będą mieli szansę wyprzedzić lokalnego rywala już w niedzielę. O 16:15 rozpocznie się ich mecz z Rayo Vallecano.