Zaczęli od wygranej. Libero KPS-u: W tym sezonie możemy sporo namieszać

23 godzin temu

– Jesteśmy bardzo młodym zespołem. Dlatego początek sezonu jest dla nas bardzo ważny. Dobry start w rozgrywkach dodaje nam pewności siebie i motywacji do dalszej pracy – powiedział po zwycięstwie w Tomaszowie Mazowieckim libero KPS-u Siedlce, Bartosz Tomczak.

Lechia na łopatkach

Udanie zainaugurowaliście nowy sezon, wygrywając 3:0 na trudnym terenie w Tomaszowie Mazowieckim. Chyba lepszego startu nie mogliście sobie wymarzyć?

Bartosz Tomczak: To prawda. Chcieliśmy dobrze zacząć ten sezon i to się udało. Zwycięstwo bez straty seta na wymagającym terenie bardzo nas cieszy.

Dwa sety rozstrzygały się w końcówkach, w których wy zachowaliście więcej zimnej krwi. Co było kluczowe, abyście to wy zadali ostateczne ciosy rywalom?

– Wydaje mi się, iż przez cały mecz graliśmy równo i w swoim rytmie. Mimo wyniku 3:0 ten mecz nie był dla nas łatwy, ale cieszymy się, iż właśnie w końcówkach wychodziliśmy zwycięsko. To pokazuje, iż potrafimy radzić sobie pod presją.

W trzecim secie przegrywaliście już 9:13, a jednak zdołaliście się podnieść. W nim rywale postawili już wszystko na jedną kartę, aby przedłużyć spotkanie, dlatego tak trudno było wam postawić kropkę nad „i”?

– Faktycznie, zespół z Tomaszowa Mazowieckiego postawił wszystko na jedną kartę, dlatego bardzo cieszymy się, iż w tym trudnym spotkaniu wyszliśmy zwycięsko z każdej z partii. Przez cały mecz byliśmy mocno skupieni i realizowaliśmy taktykę. Ani przez moment nie byliśmy myślami gdzieś indziej. Liczył się tylko ten mecz i nasza wygrana.

Chcą namieszać w lidze

To o wiele lepszy start rozgrywek dla KPS-u niż w poprzednim sezonie. Czy daje to nadzieję na lepszy cały sezon dla siedleckiej drużyny?

– Jesteśmy bardzo młodym zespołem. Dlatego początek sezonu jest dla nas bardzo ważny. Dobry start w rozgrywkach dodaje nam pewności siebie i motywacji do dalszej pracy. Od pierwszego momentu, kiedy spotkaliśmy się na treningach, każdy z nas ciężko pracuje i daje z siebie tyle, ile może. Jesteśmy zadowoleni, iż pierwszy mecz zakończyliśmy takim wynikiem. Myślę, iż w tym sezonie możemy sporo namieszać.

W pierwszym meczu przed własną publicznością zmierzycie się z Aniołami Toruń. Beniaminek ma swoje aspiracje w tym sezonie. Jakiego meczu się spodziewacie i czy mogą pojawić się nerwy związane z debiutem we własnej hali?

– Na pewno zespół z Torunia nie będzie dla nas łatwym przeciwnikiem. Grają w nim zawodnicy, którzy przez wiele lat występowali na parkietach I ligi. o ile chodzi o emocje związane z pierwszym meczem u siebie, to cieszymy się, iż już w sobotę kibice zobaczą nasz zespół. Granie we własnej hali dodaje dodatkowej motywacji, ponieważ nasi kibice wspierają nas w każdym momencie.

A jaki według pana będzie to sezon? Aż 4 drużyny spadną po nim do II ligi, a walka o ósemkę pewnie będzie toczyła się do końca?

– Zapowiada się trudny sezon. dla wszystkich zespołu będzie długi i wymagający. Myślę, iż o końcowych rozstrzygnięciach zadecyduje to, która drużyna będzie utrzymywała równą formę przez całe rozgrywki. Oczywiście, są zespoły, które mają największe szanse na uzyskanie najwyższych lokat, natomiast uważam, iż jest też kilka drużyn, które mogą namieszać. Nikt nie będzie odpuszczał i będzie się liczył każdy punkt.

Zobacz również

Od 11:14 do 16:14 w tie-breaku. Górski: Inauguracyjne mecze rządzą się swoimi prawami

Idź do oryginalnego materiału