Quincy Promes przez lata dorobił się miana jednego z najbardziej pohańbionych piłkarzy na świecie. Kiedyś skrzydłowy był gwiazdą ligi holenderskiej, a w CV miał m.in. grę w La Liga dla Sevilli. Uzbierał aż 50 występów w narodowej kadrze. Jednak od pewnego momentu na jaw zaczęły wychodzić szokujące fakty, a zawodnik okazał się kryminalistą.
REKLAMA
Zobacz wideo Lewandowski po 7 godzinach przesłuchań. Do sądu nie będzie musiał wracać
Przemycał ponad tonę kokainy i ukrywał się w Rosji
Piłkarz dorobił się aż dwóch wyroków więzienia w holenderskim wymiarze sprawiedliwości. Promesa oskarżono i skazano na sześć lat więzienia za przemyt ponad 1300 kg kokainy przez port w belgijskiej Antwerpii. Kolejne 1,5 roku odsiadki dostał za dźgnięcie nożem własnego kuzyna. Daje to łącznie 7,5 roku za kratkami. Jak dotąd Holender unikał swego losu poprzez grę w Spartaku Moskwa w latach 2021-2024. Pobyt w Rosji skutecznie chronił go przed ekstradycją. Jednak od września 2024 roku gra w United FC w Zjednoczonych Emiratach Arabskich i to właśnie tam, a konkretnie w Dubaju, został zatrzymany przez policję.
Promes znów zatrzymany. Tym razem na dobre?
Jak informuje holenderski dziennik "De Telegraaf", Promes już kiedyś był zatrzymany przez dubajskich funkcjonariuszy, jednak i tak wracał na wolność. Teraz może być inaczej. Holendrzy donoszą, iż tamtejsza prokuratura od dawna stara się o ekstradycję piłkarza ze Zjednoczonych Emiratów, a proces jest już na zaawansowanym etapie. To właśnie z nim może być związane zatrzymanie, do którego doszło w nocy ze środy na czwartek (11/12 czerwca).
jeżeli w rzeczy samej tak jest, a Holandia dostanie zgodę na ekstradycję, Promes wróci do ojczyzny pod eskortą Królewskiej Żandarmerii Wojskowej. Gdy trafi do kraju, będzie musiał odsiedzieć wspomniane siedem i pół roku w więzieniu.