Nagrania, które pojawiły się po GP Holandii wyraźnie uzasadniają karę dla Lewisa Hamiltona. Dlaczego jednak sędziowie zdecydowali się na nią tak późno?
Rywalizacja na Zandvoort była fatalna dla Ferrari, które nie miało żadnego bolidu na mecie, a Lewis Hamilton nie dość, iż rozbił bolid to jeszcze otrzymał karę przesunięcia na starcie do Grand Prix Włoch.
Stało się to za wydarzenia sprzed startu, gdy Hamilton wykonywał okrążenia sprawdzające przed ostatecznym wyjazdem na pola startowe. Lewis miło podwójnych żółtych flag jechał z pełną prędkością i dopiero po wyjściu na prostą zaczął zwalniać. Na prostej startowej był w tym momencie tłum ludzi.
Widać to dobrze na poniższym nagraniu:
Oto przyczyna kary przesunięcia na starcie do GP Włoch dla Lewisa Hamiltona.#F1 #F1pl #Elevenf1 #DutchGP https://t.co/KDoTldxVTU
— powrotroberta.pl (@powrotroberta) September 1, 2025
Teoretycznie, skoro zachowanie miało miejsce przed rywalizacją na Zandvoort, Lewis powinien otrzymać karę jeszcze w trakcie wyścigu.
Sędziowie w swoim rozstrzygnięciu – wydanym po wyścigu – zaznaczyli jednak, iż przed wyścigiem mieli dostęp tylko do części telemetrii i poprosili Ferrari o dostarczenie dodatkowych danych. Dlatego wydanie decyzji nie było możliwe wcześniej.
Zamiast zatem kary 10 sekund stop and go w trakcie wyścigu, Hamilton dostałby 30 sekund doliczone do czasu wyścigu. Problem w tym, iż po swoim błędzie go nie ukończył, a zatem kara przechodzi na kolejny wyścig – domową rundę Ferrari.