Z kieleckiej Wieży Babel do perspektywicznego powiewu młodości

3 godzin temu
Wiele lat w piłkarskiej elicie zajęło Koronie Kielce spełnienie ambitnych marzeń jej kibiców o stawieniu na młodzież kosztem hurtowo sprowadzanych cudzoziemców. Drużyna Jacka Zielińskiego młodością stoi i nie zawodzi.

Korona Kielce weszła w nowy rok, notując udane rezultaty. Najpierw zremisowała 1:1 w Warszawie z Legią, a następnie pokonała na własnym stadionie Motor Lublin 1:0. W obu tych spotkaniach o sile zespołu stanowili zawodnicy wpisujący się do wieku młodzieżowca, a więc gracza urodzonego do 2003 roku.

Co więcej, w obu tych spotkaniach od pierwszej minuty wystąpiło pięciu takich graczy: Rafał Mamla, Hubert Zwoźny, Bartłomiej Smolarczyk, Miłosz Strzeboński oraz Mariusz Fornalczyk. Ponadto w ostatnim pojedynku swoje minuty otrzymał także 20-letni napastnik Daniel Bąk, a w odwodzie jest choćby reprezentant Polski do lat 21 – Xavier Dziekoński.

Korona wyewoluowała więc z zespołu budowanego na zmieniających kluby jak rękawiczki obcokrajowcach w ekipę opartą na młodych i perspektywicznych Polakach. A owe perspektywy już w kontekście najbliższych miesięcy są dla klubu i samych graczy bardzo kuszące.

Po pierwsze – dobre i regularne występy przez cały czas czekających na swój szczyt umiejętności piłkarzy to zwiększenie szansy na lukratywne oferty dla klubu od większych graczy na rynku transferowym. W Kielcach głośnio mówi się o przymiarkach do sprzedaży i zarobku na takich zawodnikach, jak Xavier Dziekoński czy Mariusz Fornalczyk.

Po drugie – owe owocne występy już za niespełna cztery miesiące mogą poskutkować udziałem na mistrzostwach Europy do lat 21. W kadrze, która wywalczyła awans na rzeczone Euro, było dwóch piłkarzy kieleckiego klubu, jednak ambicje na udział w turnieju ma z pewnością większe grono Koroniarzy, o czym jeden z nich mówi choćby otwarcie.

– Staram się, jak mogę, bo mam wysokie oczekiwania co do tej rundy. Patrzę w przyszłość, bo czekają mistrzostwa Europy do lat 21 i ja tutaj nie odstawiam nogi i zgłaszam swoją kandydaturę. W kadrze U-20 jestem kapitanem, więc mam z tyłu głowy, iż jestem jedną z pierwszych osób, które powinny mieć ambicje na grę wyżej. Miałem już kilka występów w U-21 i na tę chwilę staram się grać jak najwięcej i jak najlepiej w Koronie, a co będzie, to zobaczymy. Wiem jednak, iż jeżeli będę grał, to te szanse będą duże – powiedział Bartłomiej Smolarczyk.

Młodzież w Koronie daje radę i nie jest to efekt, odchodzących do lamusa wymagań o grze młodzieżowców, bowiem już listopadzie, jako pierwsi w ekstraklasie, Złocisto-Krwiści wypełnili potrzebny limit. Regularnie notowane minuty i zaufanie w oczach Jacka Zielińskiego to wypadkowa pracy i zwycięstwa w rywalizacji o skład, którego nie będzie łatwo ich pozbawić, czego przykładem jest choćby Miłosz Strzeboński, wypełniający lukę po Yoavie Hofmeisterze.

– Jest dużo młodych zawodników, którzy dorośli do gry w Ekstraklasie. Już na obozie widziałem, iż bardzo dobrze wygląda choćby Miłosz Strzeboński. On zaczął się całkowicie inaczej prowadzić. Chce zawalczyć o swoją przyszłość i udowadnia, iż pod nieobecność Yoava Hofmeistera przejął jego rolę i nie oddał łatwo miejsca w składzie – twierdzi Miłosz Trojak, kapitan zespołu.

Jak daleko zajdzie ta żółto-czerwona mieszanka młodości z doświadczeniem? Idealistyczna wizja kieleckich kibiców chciałby, aby końcową destynacją był Stadion Narodowy w Warszawie z finałem Pucharu Polski oraz spokojne utrzymanie w elicie.

  • Korona Kielce
  • pko bp ekstraklasa
    Idź do oryginalnego materiału