Arkadiusz Milik doznał urazu przed startem zeszłorocznych mistrzostw Europy. I choć wydawało się, iż nie jest on bardzo poważny - Polak miał wrócić na początku sezonu - to napastnik nie zagrał ani razu od czerwcowego sparingu reprezentacji Polski z Ukrainą. Gdy w styczniu wydawało się, iż wraca do zdrowia, to... doznał kolejnego urazu.
REKLAMA
Zobacz wideo Adrian Siemieniec będzie następcą Michała Probierza? Szymczak: On jest wyjątkowy
Milik ma problem. Kolo Muani ze świetnym wejściem do Juventusu
Nic dziwnego, iż pojawiły się plotki, które wskazywały na to, iż Juventus spróbuje się pozbyć mającego problemy ze zdrowiem Milika. A teraz Polak - choćby jak w końcu dojdzie do zdrowia - będzie miał choćby większe trudności w udowodnieniu swojej wartości. W styczniu Juventus wypożyczył Randala Kolo Muaniego i na razie Francuz gra na miarę oczekiwań.
Już w debiucie z Napoli (1:2) udało mu się strzelić bramkę. Dzisiaj było jeszcze lepiej. W niedzielnym spotkaniu z Empoli Kolo Muani zdobył dwie bramki. W 61. minucie wygrał siłowy pojedynek z obrońcą i mocnym strzałem z bliskiej odległości dał Juventusowi wyrównanie. W 64. minucie z dystansu próbował uderzać Timothy Weah. Jego próba odbiła się od Kolo Muaniego, co zmyliło bramkarza. Piłka trafiła do siatki i z wyniku 0:1 zrobiło się 2:1.
A to nie koniec złych wiadomości dla Arkadiusza Milika. W samej końcówce spotkania świetną indywidualną akcją oraz potężnym strzałem zza pola karnego popisał się Dusan Vlahović, który zdobył swoją ósmą bramkę w tym sezonie.
Chwilę później ostatniego gola dla Juventusu zdobył Francisco Conceicao. Podopieczni Thiago Motty ostatecznie wygrali 4:1 i awansowali na 4. miejsce w tabeli. W kolejny piątek Juventus zagra z walczącym o utrzymanie Como.