Śląsk Wrocław wypożyczył niechcianego Patryka Klimalę do Sydney FC. Wicemistrzowie Polski walczą o utrzymanie w lidze, a napastnik regularnie trafia do siatki na australijskich boiskach. Kolejną bramkę dołożył w sobotni poranek podczas wyjazdowego meczu z Macarthur FC. Nie był jedynym Polakiem na boisku.
REKLAMA
Zobacz wideo Kolejna burza wokół decyzji VAR. Żelazny: Sędziowie stracili szacunek u piłkarzy
Patryk Klimala znów z golem w Australii. Pokonał rodaka w meczu Macartur FC - Sydney FC
Klimala rozpoczął sobotni mecz w podstawowym składzie, a w zespole Macarthur FC znalazł się inny Polak - bramkarz Filip Kurto. Były bramkarz Wisły Kraków gra w Australii już szósty sezon, wcześniej reprezentując barwy Western United. 33-latek w tym spotkaniu miał mnóstwo pracy, bo rywale dominowali niemal cały czas.
Zespół Sydney FC długo nie mógł się wstrzelić, a Kurto skutecznie zatrzymywał ich strzały. Finalnie jednak skapitulował w 58. minucie, kiedy Klimala otrzymał świetne podanie od Joe Lolleya, wpadł w pole karne i bez przyjęcia uderzył prawą nogą w kierunku bliższego słupka. Strzał był bardzo precyzyjny i piłka wpadła do siatki.
Dla napastnika był to ósmy gol w 17. meczu tego sezonu ligi australijskiej. Dziesięć minut po trafieniu Klimala opuścił boisko, a jego drużyna zdołała jeszcze podwyższyć. W 72. minucie na 2:0 trafił Adrian Segecic i ustalił tym wynik spotkania. Dzięki wygranej Sydney FC awansowało na szóste miejsce w ligowej tabeli z dorobkiem 29 punktów po 19 meczach.
Z kolei Macarthur FC ma cztery punkty mniej i zajmuje ósme miejsce. W sobotniej potyczce na bramkę gospodarzy oddano aż 26 strzałów, z czego 10 było celnych. Filip Kurto popisał się więc ośmioma skutecznymi interwencjami. Według portalu FotMob zatrzymał aż 1,65 potencjalnego gola i był najlepszym zawodnikiem swojego zespołu.