Aleksandra Mirosław wygrała plebiscyt "Przeglądu Sportowego" na Sportowca Roku 2024 w naszym kraju. Drugie miejsce zajęła Natalia Bukowiecka (Kaczmarek), a trzecie Wilfredo Leon. Dopiero czwarta pozycja dla Igi Świątek, co wywołało sporą dyskusję wśród kibiców i dziennikarzy.
REKLAMA
Zobacz wideo Dlaczego Iga Świątek nie mogła grać? "W tenisie są równi i równiejsi"
Mirosław to mistrzyni olimpijska i rekordzistka olimpijska z Paryża. W stolicy Francji Polska zdobyła 10 medali, ale tylko jeden złoty. Sukces zawodniczki we wspinaczce górskiej był więc traktowany wyjątkowo. Bukowiecka sięgnęła po brąz igrzysk na dystansie 400 m oraz złoto mistrzostwo Europy w Rzymie w tej samej konkurencji. Leon wraz z kolegami zdobył wicemistrzostwo olimpijskie, sam był najlepiej punktującym i zagrywającym siatkarzem turnieju paryskiego.
Czytaj także: Dotkliwa porażka Gauff ze Świątek
Nagrodę w imieniu Igi Świątek przebywającej w tej chwili w Australii odebrał jej ojciec Tomasz Świątek. Następnie w rozmowie z Polsatem Sport powiedział m.in.: "Dzisiaj przyznaję, iż to małe rozczarowanie. Obiektywnie myślałem, iż Iga zajmie minimum trzecie miejsce. Ale ok, to jest tylko zabawa. W tym roku Iga naprawdę zrobiła bardzo dobre wyniki, ale kibice bardzo łatwo przyzwyczajają się do tych wyników".
Wyniki Igi Świątek to za mało
Nie jest łatwo porównywać dokonania sportowców z różnych dyscyplin sportu, a tym bardziej indywidualnej (tenis) i drużynowej (siatkówka). Trudno jednak nie mieć wrażenia, iż Tomasz Świątek trafił w sedno, analizując przyczyny, jakie stały za wynikami głosowania plebiscytu "PS".
Jego córka wygrała w ostatnim roku turniej wielkoszlemowy Roland Garros, cztery imprezy rangi WTA 1000, od stycznia do października była liderką światowego rankingu WTA, a w sierpniu sięgnęła po brązowy medal olimpijski - pierwszy krążek w historii naszego tenisa. To dla głosujących okazało się za mało.
Za nami rok olimpijski i wygląda na to, iż osoby oddające głosy kierowały się głównie wynikami rywalizacji w Paryżu. A tam Iga Świątek sięgnęła po brąz, ale oczekiwania opinii publicznej były wyższe. Startowała na swoich ukochanych kortach Roland Garros, gdzie wygrywała już czterokrotnie i uznawano ją za faworytkę do mistrzostwa olimpijskiego.
Słowa Włoszczowskiej mówią wiele
To też wybrzmiewało nie tylko z ust kibiców, ale choćby tak wielkiej byłej zawodniczki, jaką jest Maja Włoszczowska. Nasza mistrzyni kolarstwa górskiego przedstawiająca na Gali, kto zajął czwarte miejsce, zapowiedziała Igę Świątek słowami: "Prowadząc szkolenia motywacyjne, mówię często, iż sport uczy nas przede wszystkim przegrywać. Bo nie da się wygrywać zawsze. Chyba iż mamy na imię Iga, a na nazwisko Świątek. Niestety w tym roku Iga trochę spaliła mi ten dowcip, nie wygrywając półfinału igrzysk. Ale tam pokazała właśnie, jak wielkiej klasy jest sportowcem. Podniosła się w kilkanaście godzin, stanęła na korce, zagrała genialny mecz, wygrywając brązowy medal olimpijski."
I dodała: "Jestem przekonana, iż złoto na Igę czeka tak, jak czekało na Novaka Djokovicia. Mam tylko nadzieję, ze trochę krócej będzie na to czekała (Djoković wygrał turniej olimpijski w zeszłym roku w Paryżu w wieku 37 lat - przy. red.). Moja kadencja jako członkini Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego kończy się w Los Angeles (tam będą igrzyska 2028 - przyp. red.), a bardzo chciałabym ten medal wręczyć. Więc Iga, zero presji (uśmiech). A na poważnie - jestem wielką fanką Igi. Podziwiam jej dojrzałość, pracowitość i odwagę do podejmowania trudnych tematów."
Słowa Włoszczowskiej mogą dziwić, bo nie odniosła się ani razu do innych osiągnięć tenisistki niż brązowy medal olimpijski, a skupiła głównie na braku złota igrzysk. Skoro więc choćby tak utytułowana sportsmenka przechodzi do porządku dziennego nad osiągnięciami typu tytuł wielkoszlemowy, prowadzenie w rankingu WTA przez prawie cały rok, to jak inaczej mają oceniać to głosujący?
Wygląda na to, iż gdyby Świątek nie zdobyła brązu, nie znalazłaby się być może choćby w top 10 plebiscytu "Przeglądu Sportowego". Rozumiem, iż rok olimpijski, a oczekiwania wobec tenisistki stawiano wyższe, ale brak co najmniej podium dla niej wywołuje spore kontrowersje. Tak, jakby kibice przyzwyczaili się do dobrego, zostali rozpieszczeni, chcieli od Świątek tylko więcej i więcej, a nie zwracali do końca uwagi na to, co realnie osiągnęła w ostatnim roku.
Gdy wielu zastanawiało się w ostatnich tygodniach, kto ostatecznie zwycięży - Mirosław czy Świątek - okazało się, iż ta druga nie znalazła się choćby na podium. Gdy ujawniono, jak głosowały największe redakcje sportowe, to najczęściej na pierwszym lub drugim miejscu wskazywały mistrzynie we wspinaczce oraz tenisie. Tylko cztery na 22 redakcje nie typowały Świątek do top 3.
Federer i przez cały czas także byli niedoceniani
Z drugiej strony polski plebiscyt nie jest na tym polu wyjątkiem, bo zdarzały się już podobne historie. Sportowcem Roku 2018 w Szwajcarii został kolarz górski Nino Schurter, który zdobył wówczas złoto mistrzostw świata indywidualnie i w zespole. Dopiero drugi był tenisista Roger Federer, który sięgnął wtedy po cztery tytuły, w tym w Australian Open i jako pierwszy w historii męskiego tenisa dobił do liczby 20 zwycięstw wielkoszlemowych w singlu. Komentowano w Szwajcarii, iż wcześniejsze dokonania przysłoniły sukcesy Federera z roku 2018 i dlatego nie wygrał konkursu.
Jeszcze bardziej zaskakujący wybór padł w Hiszpanii w 2010 roku, gdy Sportowcem Roku wybrano zawodowego motocyklistę Jorge Lorenzo. Tytułu nie zdobył Rafael Nadal, który miał za sobą triumfy w Roland Garros, US Open i Wimbledonie w jednym sezonie. Podobne plebiscyty spotykają się więc niekiedy z bardzo niespodziewanymi rozstrzygnięciami.
Tak wygląda czołowa "10" ostatniego plebiscytu "Przeglądu Sportowego":
1. Aleksandra Mirosław - wspinaczka sportowa
2. Natalia Bukowiecka - lekkoatletyka
3. Wilfredo Leon - siatkówka
4. Iga Świątek - tenis
5. Bartosz Zmarzlik - żużel
6. Daria Pikulik - kolarstwo
7. Julia Szeremeta - boks
8. Robert Lewandowski - piłka nożna
9. Klaudia Zwolińska - kajakarstwo górskie
10. Ksawery Masiuk - pływanie
Zaskoczeniem jest także nieobecność w tym gronie Katarzyny Niewiadomej. Nasza kolarka wygrała w 2024 roku Tour de France. Na igrzyskach była ósma, co tylko potwierdza, iż dla głosujących liczyły się w tym roku głównie starty olimpijskie.