Dla Jagiellonii Białystok stawka meczu z Górnikiem wzrosła już dzień przed starciem. W sobotę 2 listopada sensacyjną porażkę poniósł bowiem lider tabeli Lech Poznań, który uległ na wyjeździe Puszczy Niepołomice 0:2. To otworzyło "Jadze" szansę na dogonienie ich w klasyfikacji i zrównanie się punktami po czternastu kolejkach. Forma na pewno przemawiała za nimi, bo w lidze nie przegrali żadnego z siedmiu ostatnich meczów, aż sześć z nich wygrywając.
REKLAMA
Zobacz wideo "Najdziwniejszy mecz, który przeżywałem". Michał Potera po szalonym spotkaniu z PSG Stalą Nysa
Górnik z kolei to zespół dość enigmatyczny. Potrafią wygrać w Łodzi z Widzewem 2:0, jak w poprzedniej kolejce, a potrafią też ulec Lechii Gdańsk 2:3 czy Motorowi Lublin 0:1. Mogli liczyć za to na korzyść własnego boiska, jako iż Jagiellonia wygrała tylko jeden z ostatnich sześciu meczów w Zabrzu (2:1 w okresie 2021/22).
Górnik miał piłkę, nie miał pomysłu. Jagiellonię najpierw zatrzymał VAR, ale...
Zabrzanie rozpoczęli z animuszem i mogli w 17. minucie wyjść na prowadzenie, jednak w dobrej sytuacji po podaniu Erika Janży pomylił się Luka Zahović. Z kolei w 31. gospodarze mieli szczęście. Do ich siatki trafił Jesus Imaz, który wykorzystał kiepską interwencję Michała Szromnika po strzale Darko Churlinova. Hiszpan był jednak na niewielkim spalonym, co wychwycił VAR. Churlinov oraz Imaz musieli obejść się smakiem w tej sytuacji, ale co się odwlekło, to nie uciekło, bo po przerwie obaj dopięli swego.
... co ma wisieć, nie utonie. Zabójcze minuty mistrzów Polski
Między 65. a 69. minutą meczu Jagiellonia zadała gospodarzom dwa brutalne ciosy. Najpierw gola zdobył Imaz. Nene przejął piłkę wybitą przez Rafała Janickiego i wystawił ją w pole karne Hiszpanowi, który precyzyjnym strzałem dał mistrzom Polski prowadzenie. Cztery minuty później było już 2:0. Złe wybicie Josemy, zgranie piłki głową w szesnastkę do Imaza, a ten ze stoickim spokojem wyłożył piłkę Churlinovowi, a Macedończykowi pozostało tylko wbić ją do bramki.
Dwa gole gości mocno podkopały morale Górnika, który, choć piłkę miał często (61% posiadania), to zdecydowanie za rzadko wiedział, co z nią zrobić. Zaś gdy w 89. minucie jeszcze nadzieję mógł gospodarzom dać Sinan Bakis, to w świetnej sytuacji w polu karnym uderzył daleko obok słupka. Jagiellonia wygrała 2:0 i wykorzystała wpadkę Lecha Poznań, doganiając go w ligowej tabeli (po 31 pkt).
Przed białostoczanami teraz czwartkowy wieczór w Lidze Konferencji, gdy 7 listopada o 21:00 zagrają u siebie z norweskim Molde. Zaś jeszcze przed przerwą na kadrę w niedzielę 10 listopada o 14:45 też na własnym stadionie podejmą Raków Częstochowa. Górnik natomiast w sobotę 9 listopada o 20:15 zagra we Wrocławiu ze Śląskiem.
Górnik Zabrze - Jagiellonia Białystok 0:2
Gole: Imaz 65', Churlinov 69'
Górnik: Szromnik - Szcześniak, Janicki, Josema, Janża - Ismaheel, Hellebrand, Wojtuszek, Lukoszek - Podolski, Zahović
Trener: Jan Urban
Jagiellonia: Abramowicz - Sacek, Dieguez, Stojinović, Moutinho - Romanczuk, Kubicki - Hansen, Imaz, Churlinov - Pululu
Trener: Adrian Siemieniec
Sędzia: Daniel Stefański (Bydgoszcz)
Żółte kartki: Janża, Lukoszek (Górnik) - Nene, Dieguez, Romanczuk (Jagiellonia)