Zadaniem trenera reprezentacji jest między innymi obserwowanie, jak jego zawodnicy radzą sobie w piłce klubowej. Jan Urban naturalnie pojawia się na meczach różnych kadrowiczów, ale akurat jego obecność na spotkaniu Barcy wywołała zdziwienie. Biorąc pod uwagę, iż Lewandowski znajduje się w tej chwili poza składem Hansiego Flicka i z powodu kontuzji zbyt gwałtownie do niego nie wróci.
REKLAMA
Zobacz wideo Yamal chce sprzedawać autografy?! Kosecki: Dla mnie to jest straszna głupota
Co robił Jan Urban na meczu Barcelony?
Ciekawą teorię przedstawił Tomasz Lipiński, komentator Canal+. Według niego Urban mógł mieć na oku Santiago Hezze. To 24-letni argentyński pomocnik polskiego pochodzenia, który na ten moment nie miał jeszcze okazji dołączyć do kadry Lionela Messiego. Zawodnik Olympiakosu w teorii mógłby zatem wybrać grę dla Biało-Czerwonych. Problem w tym, iż nie jest nią zainteresowany, mimo kontaktu ze strony Michała Probierza w pierwszej części roku.
Czy jednak Hezze zmienił zdanie? WP SportoweFakty skontaktowało się z Adrianem Mierzejewskim, dyrektorem technicznym reprezentacji Polski i zapytało go o osobę Argentyńczyka.
- Na dziś nie ma takiego tematu. Wiemy, iż Hezze ma podwójne obywatelstwo, ale podczas ostatniego kontaktu z trenerem Michałem Probierzem był na "nie". Najpierw to Hezze musiałby zmienić zdanie, wyjść z inicjatywą, żebyśmy w ogóle mogli rozpatrywać taki temat - stwierdził Mierzejewski.
ZOBACZ TEŻ: Takiego ciosu Brzęczek się nie spodziewał. "To żaden trener"
Dlaczego zatem Urban był na meczu Barcy z Olympiakosem? Mierzejewski wytłumaczył to w dwóch zdaniach. - Trener Jan Urban przebywał w Hiszpanii, bo ma tam dom. Przyjechał obejrzeć dobry mecz, a przy okazji mógł dowiedzieć się, jak czuje się Robert - zakończył dyrektor techniczny kadry.