Dla Igi Świątek cały okres od końcówki zimy, aż po końcówkę wiosny, to granie na dużej presji pod kątem rankingu WTA. Polka w zeszłym roku w tym czasie wręcz w zabójczej formie. Potrafiła wygrywać już turnieje na twardej nawierzchni (w Dosze i Indian Wells), a gdy rywalizacja przeniosła się na mączkę, jej skala dominacji tylko wzrosła (Rzym, Madryt, Roland Garros). Jednak już wtedy wiedzieliśmy, iż takie sukcesy będą mieć swoją cenę.
REKLAMA
Zobacz wideo Maksymilian Szwed ze srebrem halowych mistrzostw Europy i rekordem Europy do lat 23. "Jestem przeszczęśliwy"
Każdy mecz jak mały finał
Cenę w postaci kilku tysięcy punktów do obrony w przyszłym roku. Razem licząc cztery turnieje rangi WTA 1000 (Doha, Indian Wells, Rzym i Madryt) oraz wielkoszlemowy (Roland Garros) to aż 6000 pkt, czyli więcej niż wiele zawodniczek wywalczy przez całą karierę. Pierwsza część obronnego planu się nie udała, Świątek odpadła w Dosze w półfinale, dlatego turniej w Indian Wells tylko zyskał na ważności. Nasza reprezentantka mogła zyskać względem Aryny Sabalenki tylko w przypadku, w którym straciłaby mniej punktów od niej.
To niestety stało się niemożliwe, w momencie, w którym Białorusinka ograła Lucię Bronzetti i awansowała do 1/8 finału. Obroniła tym samym wszystkie punkty wywalczone rok wcześniej, więc od tej pory Polka mogła do niej co najwyżej nie stracić (jeśli Sabalenka przegrałaby w 1/8 finału z Sonjay Kartal, a Świątek obrobiłaby tytuł). Na kolejne zwycięstwa Aryny nasza zawodniczka nie miała już wpływu, więc pozostało skupić się na tym, co zrobić mogła. Czyli na ograniu Karoliny Muchovej w IV rundzie i awansie do półfinału.
Muchova bez najmniejszych szans. Iga przez cały czas idzie przez Kalifornię niczym taran
Polka z zadania wywiązała się wspaniale. Czeszka potrafiła kiedyś postawić się jej w finale Roland Garros 2023 i urwać naszej zawodniczce seta w jej świątyni, ale tym razem szans nie było. Dominacja Świątek była przygniatająca. Gładkie 6:1 w pierwszym secie i równie bezproblemowe 6:1 w partii nr 2. Awans do ćwierćfinału we wspaniałym stylu!
W rankingu lepiej nie będzie, ale może nie być dużo gorzej
Zwycięstwo z Muchovą oznacza, iż w rankingu WTA Live Świątek ma w tej chwili 7200 pkt, czyli jej strata względem zeszłego roku to 785 pkt. Jak wspominaliśmy, do Sabalenki nic już w Kalifornii nie odrobi, a może stracić, jeżeli Białorusinka awansuje do ćwierćfinału (i dalej). Natomiast wciąż Polka może te straty zminimalizować. Jej kolejną przeciwniczką będzie lepsza z pary Qinwen Zheng - Marta Kostiuk (mecz w środę 12 marca o niepodanej jeszcze godzinie).
Ranking WTA Live (stan na 11.03.2025 r. po meczu Świątek - Muchova)
1. Aryna Sabalenka (Białoruś) - 9076 pkt
2. Iga Świątek (Polska) - 7200 pkt
3. Coco Gauff (USA) - 6063 pkt
4. Jessica Pegula (USA) - 5361 pkt
5. Madison Keys (USA) - 4734 pkt
6. Jasmine Paolini (Włochy) - 4518 pkt
7. Jelena Rybakina (Kazachstan) - 4448 pkt
8. Qinwen Zheng (Chiny) - 3890 pkt
9. Emma Navarro (USA) - 3859 pkt
10. Mirra Andriejewa (Rosja) - 3830 pkt
...
27. Magdalena Fręch (Polska) - 1712 pkt
34. Magda Linette (Polska) - 1504 pkt