Wszystko jasne. Hurkacz poznał rywala w pierwszej rundzie Wimbledonu

2 dni temu
Zdjęcie: Fot. REUTERS/Leon Kuegeler


Hubert Hurkacz będzie jedynym polskim singlistą podczas tegorocznego Wimbledonu. Polski tenisista jest w gronie kilku najpoważniejszych kandydatów do zwycięstwa w całej imprezie, a swoje możliwości na trawie pokazał, chociażby w 2021 r., dochodząc do półfinału. 27-latek w piątek poznał swojego rywala w pierwszej rundzie.
Wimbledon 2024 z polskiej perspektywy może być specyficznym turniejem, albowiem po raz pierwszy to na Hubercie Hurkaczu ciążyć może większa presja oczekiwań, niż na Idze Świątek. Liderka światowego rankingu do imprezy w Londynie podchodzi bez przetarcia na trawie z perspektywą kolejnej rywalizacji na mączce podczas igrzysk olimpijskich. Natomiast Hubert Hurkacz już w 2021 r. pokazał, co potrafi na trawie, dochodząc do półfinału Wimbledonu. Przegrał w nim wówczas z Matteo Berrettinim.
REKLAMA


Zobacz wideo Szaleństwo na ulicach Tbilisi! Gruzja pokonała Portugalię!


Wszystko jasne. Hurkacz poznał rywala w pierwszej rundzie Wimbledonu
27-latek zagrał ostatnio w Halle w turnieju rangi ATP 500. Potwierdził wysokie aspiracje, pokonując m.in. Alexandera Zvereva. Dotarł do finału, ale w nim lepszy okazał się Jannik Sinner. To rozbudziło apetyty przed zmaganiami na kortach All England Clubu. "Hurkacz ma tenis na znacznie więcej niż jeden półfinał i jeden ćwierćfinał na już 24 wielkoszlemowe turnieje, w jakich wystąpił. To 27-latek, który zasłużenie od długiego czasu jest w światowym top 10. Ale też słusznie światowi eksperci oczekują od niego więcej. Chcą potwierdzenia, iż on jest naprawdę top" - pisał po tym sukcesie Łukasz Jachimiak, dziennikarz Sport.pl.
W piątek na kilka dni przed rozpoczęciem turnieju - ten wystartuje w poniedziałek 1 lipca - rozlosowana został drabinka główna. Hubert Hurkacz w pierwszej rundzie trafił na kwalifikanta z Mołdawii. To 34-letni Radu Albot (145. ATP), z którym Polak mierzył się w przeszłości dwukrotnie i oba spotkania w trzech setach wygrał jego rywal. Było to jednak dość dawno - w 2020 oraz 2017 roku.


Przy nazwisku Polaka znajduje się liczba siedem, dająca nam informację o jego rozstawieniu. Jej wartość oznacza, iż z wyżej notowanym rywalem 27-latek będzie mógł zmierzyć się dopiero w ćwierćfinale, ale zgodnie z rozstawieniem byłby to Novak Djoković, z który mierzył się dwanaście miesięcy temu.
Niestety Wrocławianin jest jedynym reprezentantem Polski w trzecim tegorocznym turnieju wielkoszlemowym u mężczyzn, ale to może się zmierzyć przy okazji US Open rozgrywanego na przełomie sierpnia i września, albowiem na miejscach uprawnionych do gry w kwalifikacjach są już Kamil Majchrzak i Maks Kaśnikowski.
Idź do oryginalnego materiału