Wstrząsające wyznanie "cudownego dziecka" tenisa. "To dlatego, iż jestem piękna"

17 godzin temu
Zdjęcie: https://www.youtube.com/watch?v=MrDfC4VyfX4&t=60s


Julia Wakulenko zakończyła sportową karierę w 2010 roku. Zanim do tego doszło, była uważana za ogromny talent, a spore grono nazywało ją "cudownym dzieckiem tenisa". Ostatecznie skończyło się na 32. miejscu w rankingu WTA. Dziennik "L'Equipe" po latach wyjawia jednak, iż w wieku zaledwie 15 lat zetknęła się z "drapieżnym trenerem". - Cały czas byłam z nim sama. Nie pozwalał mi komunikować się z innymi, kontrolował mój telefon. To była manipulacja - wyznała.
Julia Wakulenko urodziła się 10 lipca 1983 roku. Kiedy zaczynała karierę, wielu uważało, iż jest ona "cudownym dzieckiem tenisa". Najwyżej dotarła jednak do 32. miejsca w rankingu WTA, co było efektem przede wszystkim siedmiu wygranych turniejów ITF. W wieku 18 lat złamała rękę, przez co musiała zrobić sobie przerwę od kortu. Jak się okazało, to ją jednak uratowało.


REKLAMA


Zobacz wideo Afera wokół reprezentanta Polski. Probierz odpowiada: Przepraszam


"Cudowne dziecko tenisa" wyznaje. Była molestowana przez trenera
kilka osób wie, iż w latach 90. trener Ukrainki izolował ją od świata zewnętrznego. Nie dość, iż zabraniał jej komunikować się z innymi, to kontrolował choćby jej telefon. - Złamał mnie - przekazała w rozmowie z "L'Equipe". Na początku kariery, gdy miała zaledwie 15 lat, Wakulenko wygrała 16 spośród 17 meczów w zawodowym cyklu. Dzięki temu dostała 'dziką kartę' do juniorskiego Roland Garros w 1999 roku. Trener zaproponował wówczas, iż będzie jej towarzyszył.
- W Paryżu to on zdecydował, iż będziemy dzielić pokój. I tak to się zaczęło - wyznała. - Pewnego razu położył się obok mnie, pogłaskał, przytulił... Powiedział, iż bardzo mnie kocha, iż należę do niego i tylko dzięki niemu stanę się najlepsza - kontynuowała. Wakulenko zdradza, iż szkoleniowiec stosował psychologiczną presję, nalegając, by podporządkowała mu się choćby w stosunkach seksualnych. Chciał z niej zrobić "swoją rzecz". - To było straszne cierpienie. Zaczynasz nienawidzić sama siebie. Myślisz sobie: 'To dlatego, iż jestem piękna, to moja wina'. Codzienne życie staje się koszmarem - ujawnia.


Trener, by mieć nad nią całkowitą kontrolę, zmusił ją do opuszczenia akademii w Barcelonie i przeniesienia się do prywatnego klubu. - Cały czas byłam z nim sama. Nie pozwalał mi komunikować się z ludźmi, kontrolował mój telefon, sprawdzał wszystkie moje wiadomości. jeżeli był niezadowolony, nie rozmawiał ze mną lub nie przykładał się do pracy. To była prawdziwa manipulacja - przyznaje Wakulenko.
Była tenisistka, choć szukała pomocy, nie była w stanie znaleźć kogoś, kto by jej udzielił. Jej matka również była zmanipulowana. - Mówił jej, iż zajmie się wszystkim. Moja matka nie znała tego świata, więc się na to godziła. On organizował przeloty, hotele.... - tłumaczy. Dopiero złamana ręka tak naprawdę pozwoliła jej się uwolnić. Przerwała wówczas treningi na dwa miesiące, co pozwoliło jej zerwać kontakt z trenerem.


- Chciałam przetrwać i po prostu zacząć nowe życie - wyjaśnia. Wakulenko cierpiała potem na depresję czy anoreksję, ale finalnie udało jej się z tego wyjść. Teraz postanowiła ujawnić całą historię, by przestrzec wszystkich zawodników. - Jesteśmy nie tylko sportowcami, ale i ludźmi. Wygrywać, ale być złamanym na całe życie - czy warto? - zapytała retorycznie na koniec.
Idź do oryginalnego materiału