Tak Washington Post napisało o meczu Igi Świątek. Trafili w samo sedno

1 godzina temu
Absolutnie żadnych problemów nie miała Iga Świątek z awansem do III rundy turnieju WTA 1000 w Rzymie. Polka rozbiła 6:1, 6:0 Włoszkę Elisabettę Cocciaretto i rozpoczęła kolejną w tym sezonie próbę tytułu wywalczonego rok wcześniej. Mocny start naszej reprezentantki zauważono choćby za oceanem. Dziennik "The Washington Post" ocenił, iż to może być początek powrotu Polki do wielkiej formy po dramacie przeciwko Coco Gauff.
"Iga Świątek w najlepszym możliwym wydaniu!", "Mam wrażenie, iż Iga jeszcze trochę by chciała pograć, ale niech ten głód zostanie na kolejne mecze", "Iga Świątek w trybie bestii! Dawno nie widziałem tak pewnej, skutecznej i świetnej Igi" - takimi słowami eksperci podsumowywali starcie naszej najlepszej tenisistki z Elisabettą Cocciaretto. Polka nie miała mieć z Włoszką żadnych problemów i w rzeczy samej się one nie pojawiły.

REKLAMA







Zobacz wideo Kto faworytem finału Ligi Mistrzów: PSG czy Inter? "Inter wszystkich wyjaśni"



gwałtownie i brutalnie. Rozgrzewka dla Świątek przed najpoważniejszymi testami
Nie ma z tego meczu co wyciągać głębszych wniosków. Forma naszej reprezentantki jest w tym sezonie niestabilna, ale akurat takie rywalki jak Cocciaretto na mączce to dla niej bułka z masłem. Na poważniejsze sprawdziany trzeba będzie poczekać i wtedy przekonamy się, czy Polce uda się obronić tytuł. Nie dała rady w Katarze, nie dała rady w Indian Wells, podobnie zresztą w Madrycie. jeżeli Świątek chce pojechać do Paryża na Roland Garros z choć jednym trofeum w tym roku, to jest to ostatnia okazja.


Amerykanie pod wrażeniem Świątek. "Pozbierała się po porażce z Gauff"
O triumfie Świątek pisało wiele zagranicznych mediów. "Bez litości i bez zastanowienia, dokładnie tak, jak lubi zwyciężać" - podkreślało choćby hiszpańskie "Mundo Deportivo". Jednak wygrana Polki nie pozostała niezauważona za oceanem. Amerykański dziennik "The Washington Post" nie krył uznania względem naszej reprezentantki. Stwierdzili nawet, iż może to być początek powrotu Igi do topowej formy.


- Świątek wraca na adekwatne tory w Rzymie po tym, jak została zniszczona przez Gauff w Madrycie. Polka odbiła się od dna po jednej z najgorszych porażek w swojej karierze, bardzo komfortowym zwycięstwem 6:1, 6:0 z Elisabettą Cocciaretto. Druga rakieta świata walczy o swój pierwszy finał w tym roku, a na razie poprawiła bilans w Rzymie do 21-2. Italian Open to ostatnia rozgrzewka przed Roland Garros, gdzie Świątek wygrała cztery ze swoich pięciu wielkoszlemowych tytułów - czytamy. W III rundzie Polka zmierzy się właśnie z Amerykanką, swoim "arcywrogiem" Danielle Collins.
Idź do oryginalnego materiału