Wstrząsające wieści ws. pogrzebu ojca Lukaku. To aż się w głowie nie mieści

2 godzin temu
Od śmierci ojca Romelu Lukaku minęły niemal trzy tygodnie, ale wciąż głośno jest o sprawie pogrzebu. Uroczystość miała odbyć się w Brukseli, jednak do tego potrzebne było ściągnięcie ciała Rogera Lukaku z Demokratycznej Republiki Konga. Nie powiodło się to i senior rodu został pochowany w Kinszasie. Reprezentant Belgii czuł się szantażowany. Teraz na jaw wyszły nowe informacje, które wiele tłumaczą.
O nieudanej próbie pochowania Rogera Lukaku w Brukseli pisaliśmy kilka dni temu. Uroczystość miała odbyć się w piątek 17 października, jednak z pewnych powodów nie udało się ściągnąć do Belgii ciała zmarłego.

REKLAMA







Zobacz wideo Szczere wyznanie Rzeźniczaka. "Żona wysłała mnie do psychiatry"



Romelu Lukaku we wzruszający sposób opisał swoje uczucia po śmierci ojca. - Dziękuję, iż nauczyłeś mnie wszystkiego. Będę Ci wdzięczny na zawsze. Życie już nigdy nie będzie takie samo. Ból i łzy nigdy się nie kończą, ale Bóg da mi siłę, by iść dalej. Dziękuję Ci za wszystko, Roger Menama Lukaku – mój ojcze - napisał w mediach społecznościowych.


Lukaku szantażowany?
Belg w innym poście opisał sytuację związaną z pogrzebem ojca - Jako synowie staraliśmy się ze wszystkich sił sprowadzić jego ciało do Europy, ale czujemy, iż jesteśmy szantażowani. Gdyby nasz ojciec żył dziś, nie zaakceptowałby tego. Serce nam pęka, iż nie możemy pochować naszego ojca. Ale niektórzy tego nie chcieli. Teraz rozumiemy, dlaczego nasz ojciec trzymał nas z dala od wielu osób. Niech Bóg ma twoją duszę w opiece.
Więcej światła na sprawę rzuciło belgijskie Het Laatste Nieuws. Zdaniem dziennikarzy HLN bracia Lukaku przekazali lokalnej społeczności znaczące środki, dzięki którym również w Kinszasie byłoby możliwe uhonorowanie zmarłego. Mimo to byli szantażowani przez członków najbliższej rodziny, żądających jeszcze większych pieniędzy w zamian za pozwolenie na ściągnięcie ciała ich ojca.


Roger Lukaku zmarł 28 września w Kinszasie. Był piłkarzem, występował w reprezentacji Demokratycznej Republiki Konga (grającej wówczas jako Zair) na dwóch turniejach Pucharu Narodów Afryki. Jego synowie poszli w ślady ojca - lepiej znany jest Romelu, chociaż Jordan również występował w kadrze Belgii. Ponieważ pogrzeb nie odbędzie się w Belgii, żaden z nich nie będzie w stanie się na nim pojawić.
Idź do oryginalnego materiału