To był bardzo krótki, ale i bardzo intensywny sezon Mistrzostw Europy Rallycross. Damian Litwinowicz nie ukrywał jaki jest jego cel, ale też wszyscy wiedzieli, iż nie będzie to takie proste. Finałowa runda była jak rollercoster. Polak zakończył ją przed metą, z urwanym kołem. Ale udało się!!
Te emocja zapamiętamy na długo. W finałowym wyścigu o wszystko doszło do przepychanki miedzy kolegami z zespołu i pretendentami do tytułu Mistrza Europy czyli pomiędzy Damianem Litwinowiczem i Espenem Isaksertre. Tutaj zakończyła się też „przyjaźń” obu kierowców. Na przedostatnim okrążeniu doszło do spięcia pomiędzy oboma Audi. W wyniku czego Damian stanął na torze z urwanym kołem a poobijany rywali jechał dalej. Ale nie zdobył na tyle bezpiecznej przewagi aby odebrać tytuł Litwinowiczowi. Finalnie Damian wygrał cały sezon z przewagą zaledwie jednego punktu nad Isakserte.
Ten sezon należał do zespołu Volland Racing, który wystawiał 3 Audi A1 w klasie ERX3, dawnej Super1600. Tutaj właśnie startował Damian i od razu rozpoczął z wysokiego pułapu. Wygrał dwie pierwsze rundy na Węgrzech i w Portugalii. Później rywale zaczęli odrabiać zaległości. W Szwecji i Norwegii Polak zajął dwa drugie miejsca. To dało mu handicap punktowy na finałową rundę w Niemczech.
Polskie sukcesy w Mistrzostwach Europy Rallycross:
Dotychczasowe sukcesy Polaków w Super 1600/ERX3 w Mistrzostwach Europy Rallycross to tytuł Mistrza Europy Krzysztofa Groblewskiego (VW Polo) w 2006 roku, Wicemistrza Europy Marcina Laskowskiego (Peugeot 106) w 2004 roku oraz kolejny tytuł Wicemistrza Europy Krzysztofa Skorupskiego (VW Polo) w 2012.
To fenomenalny wynik młodego zawodnika tym bardziej, iż czekaliśmy na taki sukces aż 17 lat! W 2006 roku taki wynik i to w tej samej klasie osiągnął Krzysztof Groblewski startujący VW Polo. Na rundzie w Słomczynie świętował pierwszy taki wynik dla polskiego zawodnika. Później bardzo blisko był Krzysztof Skorupski, który w 2012 wywalczył również w S1600 Wicemistrza Europy. Damian Litwinowicz powtórzył wynik obydwu swoich poprzedników. W 2022 wywalczył Wicemistrzostwo Europy, a w tym roku Mistrza Europy i to w stylu który będziemy jeszcze długo wspominać.
Co ważne Damian Litwinowicz nie chowa swojego kasku do szafy.
Damian Litwinowicz: „To na prawdę wspaniałe uczucie, kiedy spełniasz swój cel po 3 latach startów w Mistrzostwach Europy i zostajesz Mistrzem. To był ciężki sezon, a szczególnie jego końcówka. Finał na niemieckim torze Estering od samego początku nie układał się po mojej myśli. Problemy techniczne z samochodem, następnie kraksa na Q1 z Nilsem, a potem już duży wypadek z Espenem w finałowym wyścigu sezonu. Sezon skończyłem bardzo szczęśliwe, co interesujące dokładnie jak zacząłem 1 wyścig w Nyirad z urwanym kołem, tak też skończyłem mój ostatni wyścig sezonu.
Finał mistrzostw Europy zakończył się nie do końca tak jak bym to sobie wymarzył, chciałem zakończyć sezon z dobrym wynikiem. Espen Isaksatre był w tym finale zdecydowanie zbyt zmotywowany i po prostu przesadził. Jedyne czego brakowało w tamten weekend to euforia zaraz po dojechaniu na metę, niestety były małe przepychanki u sędziów. Na szczęście, wszystko dobrze się skończyło.
Dziękuję wszystkim którzy pojawili się w tamten weekend na torze i mnie dopingowali. Dziękuję również wszystkim którzy trzymali za mnie kciuki sprzed ekranów. Na ten moment ciężko mi powiedzieć co będę robił w przyszłym roku. Wiem na pewno, ze nie pojadę już w mistrzostwach Europy klasy RX3.”
Dzisiaj wiemy już, iż Damian szykuje się do debiutu w SuperCars na torze w Holjes już 6 i 7 lipca. Wyczekujemy z niecierpliwością.