Wspaniały gest Polaków w Sapporo. Ruszyli rywalom na ratunek

3 tygodni temu
Zdjęcie: Fot. Jakub Włodek / Agencja Wyborcza.pl


Polscy zawodnicy przeciętnie spisali się podczas kwalifikacji do sobotniego konkursu Pucharu Świata w Sapporo. Najlepszym był niespodziewanie Maciej Kot, który zajął ósme miejsce. Dużo gorzej zaprezentowali się za to Szwajcarzy, którzy kilka brakowało, by w ogóle nie pojawili się na skoczni. Dziennikarz Kacper Merk zdradził, iż gdyby nie pomoc reprezentacji Polski, trudno byłoby wystąpić.
Paweł Wąsek, Kamil Stoch, Maciej Kot, Kacper Juroszek - tak wygląda kadra Polaków na zawody Pucharu Świata w Sapporo. Thomas Thurnbichler tuż przed mistrzostwami świata w Trondheim dał odpocząć m.in. Aleksandrowi Zniszczołowi, Piotrowi Żyle czy Dawidowi Kubackiemu. Żaden z nich nie może być jednak pewny wyjazdu do Norwegii, choć forma pozostałych skoczków pozostawia wiele do życzenia. Ale nie tylko nasza kadra ma taki problem.

REKLAMA







Zobacz wideo



Polacy ruszyli na pomoc rywalom. "Skaczą dziś na pożyczonych nartach i wiązaniach"
Gregor Deschwanden, który zajmuje aktualnie szóste miejsce w klasyfikacji generalnej PŚ, nie popisał się zarówno podczas piątkowych treningów, jak i kwalifikacji w Sapporo. Ostatecznie uplasował się w nich na 38. miejscu, czyli słabiej niż choćby jego rodak Killian Peier (30.). Jak się okazuje, zawodnicy dość szczęśliwie przystąpili w ogóle do rywalizacji.
Dziennikarz Eurosportu Kacper Merk zdradził, iż gdyby nie pomoc m.in. reprezentacji Polski, to Szwajcarzy mogliby nie wystąpić. "Skaczą dziś na pożyczonych nartach i wiązaniach - bo ich sprzęt znajduje się aktualnie w Helsinkach... Narty mają od Japończyków, wiązania od Polaków, liczą, iż może na niedzielę ich rzeczy dolecą do Japonii" - przekazał na portalu X.





Informację potwierdził również dziennikarz skijumping.pl Dominik Formela. "Narty Szwajcarów nie dotarły do Sapporo. W kompletowaniu sprzętu pomagał między innymi polski zespół" - oznajmił w mediach społecznościowych.



Niespodziewanie w kwalifikacjach najlepszym z Polaków był Maciej Kot, który przy znakomitych warunkach atmosferycznych skoczył 135,5 m i uplasował się na ósmej lokacie. Bardzo słabo zaprezentował się za to Paweł Wąsek. Ten uzyskał tylko 107,5 m i zakończył zmagania na 41. miejscu.



Triumfatorem został Stefan Kraft, który wyprzedził Daniela Tschofeniga oraz Jana Hoerla. Najważniejsza informacja dla nas jest jednak taka, iż wszyscy Polacy zakwalifikowali się do konkursu głównego. Do niewiarygodnych scen doszło za to w trakcie skoku Robina Pedersena.
Idź do oryginalnego materiału