WRC 2027 „to kolejny krok w złym kierunku”

rallyandrace.pl 5 godzin temu
Zdjęcie: WRC 2027 „to kolejny krok w złym kierunku”


Twórca popularnego kanału Maximum Attack Rallying na YouTube, Jon Scoltock, nie pozostawił suchej nitki na nowych przepisach Rajdowych Mistrzostw Świata, które wejdą w życie w 2027 roku. W swoim najnowszym materiale określił je mianem katastrofy i stwierdził, iż są „kolejnym krokiem w złym kierunku”, podobnie jak wcześniejsze regulacje.

Najważniejszą zmianą ma być wprowadzenie nowego podwozia – ramy przestrzennej, wspólnej dla wszystkich zespołów i zaprojektowanej przez FIA. Nadwozie, silnik, zawieszenie i skrzynia biegów będą pochodziły od producentów, ale prywatne ekipy – tak zwani tunerzy – również będą mogły budować własne auta, kupując te elementy od zespołów fabrycznych. FIA tłumaczy to chęcią obniżenia kosztów i uatrakcyjnienia widowiska, między innymi poprzez ograniczenie aerodynamiki czy wprowadzenie stalowych skrzydeł.

Scoltock jednak mocno podważył sens nowych zasad. „Poznaliśmy więcej szczegółów dotyczących regulacji na 2027 rok (…) i chciałem o nich porozmawiać, bo są do bani. Tak bardzo. Naprawdę, naprawdę fatalne” – rozpoczął swój wywód.

Jego zdaniem największym problemem jest ograniczenie innowacyjności oraz ryzyko konfliktu z producentami. „Prywatny zespół nie może wejść i zrobić czegoś sprytnego (…) jedną z magii motorsportu jest innowacja. A my to odcinamy. I co gorsza, zmuszając zespoły fabryczne do sprzedaży swoich silników i zawieszeń, ryzykujemy, iż je do siebie zrazimy” – podkreślił.

Scoltock zwrócił uwagę, iż producenci mogą nie chcieć konkurować z prywatnymi ekipami, które korzystają z ich podzespołów. „Gdybyś był Toyotą, czy naprawdę chciałbyś, żeby Bob’s Rally Sport przyjechał na rajd WRC i cię pokonał w samochodzie, który jest w gruncie rzeczy taki sam jak twój, tylko z inną karoserią nałożoną na górę?” – pytał retorycznie.

W opinii twórcy Maximum Attack Rallying FIA ryzykuje stworzenie sytuacji, w której prywatne zespoły i producenci będą sfrustrowani, a całe przedsięwzięcie straci sens. Co więcej, jego zdaniem nowe przepisy prowadzą do dalszego osłabienia pozycji WRC: „Mam wrażenie, iż cały cykl regulacji technicznych całkowicie wymknął się spod kontroli (…) Rally1 było moim zdaniem absolutną katastrofą”.

Scoltock nie ma wątpliwości, iż regulacje z 2017 roku, choć widowiskowe, były ślepą uliczką, bo koszty stały się zbyt wysokie, a prywatne zespoły praktycznie zniknęły. Obecne przepisy Rally1 uznał za „superdrogie, mało istotne marketingowo i nietrafione”, a nowy projekt FIA nazwał powtórką z rozrywki.

Fot. Dufour Fabien/Hyundai Motorsport GmbH

Jedyne światełko w tunelu, jakie dostrzega, to fakt, iż auta WRC 2027 będą rywalizować bezpośrednio z samochodami Rally2. „Jedynym pozytywem dla mnie jest to, iż te nowe auta WRC 2027 będą rywalizować bezpośrednio z istniejącymi samochodami Rally2. To oznacza, iż siłą rzeczy Rally2 stanie się najwyższą kategorią” – stwierdził.

Jednak i w tym przypadku obawia się problemów: jeżeli Rally2 wygra rajd, producenci mogą domagać się natychmiastowego spowolnienia tych samochodów. W jego ocenie prowadziłoby to tylko do dalszej degradacji sportu.

Scoltock zakończył swoje wystąpienie stwierdzeniem, iż najlepszym rozwiązaniem byłoby uproszczenie przepisów i uznanie Rally2 za najwyższą kategorię, z jednoczesnym podniesieniem standardów bezpieczeństwa. „Na litość boską, porzućmy to całe badziewie, zaktualizujmy przepisy dotyczące klatek bezpieczeństwa dla Rally2 i po prostu jedźmy dalej. To takie proste” – podsumował.

Jeśli chcesz być na bieżąco z informacjami ze świata motorsportu, obserwuj serwis RALLY and RACE w Wiadomościach Google.

Idź do oryginalnego materiału