Wow! Włodarczyk nie wiedziała, jaki wynik wykręci, gdy wchodziła do koła

3 godzin temu
Anita Włodarczyk ma za sobą trzeci start w okresie 2025 i z każdym kolejnym idzie jej coraz lepiej. Trzykrotna mistrzyni olimpijska wygrała zawody na Tajwanie, uzyskując jednocześnie najlepszy wynik w tym sezonie. Wiosna to dla Włodarczyk czas na szlifowanie formy przed mistrzostwami świata w Tokio. O udział w tej imprezie nie musi się martwić, minimum uzyskała już w zeszłym roku.
Anita Włodarczyk zanotowała w tym sezonie starty w Chorzowie podczas Memoriału Janusza Kusocińskiego i mityngu w Nairobi, gdzie konkurencja była dość mocna. Przed własną publicznością rzuciła 69.91 m, w konkursie zajęła drugie miejsce, za Silją Kosonen z Finlandii. W Kenii była siódma z wynikiem 70.27. Najlepsza była Kanadyjka Camryn Rogers (77.93).


REKLAMA


Zobacz wideo Maria Andrejczyk wygrała konkurs rzutu oszczepem w Memoriale Janusza Kusocińskiego. "Nie czuję swojego ciała zbyt dobrze"


Włodarczyk wygrała z najlepszym wynikiem w sezonie
Podczas mityngu w Tajpej w ramach World Athletics Continental Tour Włodarczyk pokazała się z naprawdę dobrej strony i udowodniła, iż jej forma rośnie. Polska młociarka okazała się najlepsza, wygrywając z wynikiem 71.51 m. To była jej czwarta próba w konkursie i jedyna, w której przekroczyła granicę 70 m.


To najlepszy wynik Włodarczyk w tym sezonie i najlepszy rezultat polskiego młota u kobiet. Czterokrotna mistrzyni świata przebiła Ewę Różańską, sensacyjną wicemistrzynię Europy z Monachium z 2022 r., która najdalej w tym sezonie rzuciła 70.51 m.


Dla Włodarczyk najważniejsze jest, aby być w jak najlepszej formie na mistrzostwach świata w Tokio (13-21 września).
Jeszcze rok temu fani lekkiej atletyki nastawiali się, iż igrzyska olimpijskie w Paryżu to może być ostatnia wielka impreza z udziałem mistrzyni. Ale Włodarczyk nie zamierza jeszcze kończyć kariery. Zamierza lecieć do stolicy Japonii. Nie wyklucza, iż wytrwa do 2028 r., kiedy odbędą się IO w Los Angeles.


Zobacz też: Tak Gauff potraktowała Sabalenkę po finale w Paryżu
- Jestem zdrowa, mam chęci do pracy, ale czas pokaże. Gdy teraz o tym pomyślę, to jednak jest kawał czasu. Ale jeżeli na treningach i w mojej głowie będzie jak teraz, to mogę startować jeszcze za trzy lata. Nie chcę mówić i myśleć, kiedy ma być koniec mojej kariery. Gdybym ustawiła sobie w głowie, iż we wrześniu Tokio podczas mistrzostw świata ma być mój ostatni start, bardzo dużo by mnie to emocjonalnie kosztowało. Jadąc na zawody, koncentrowałabym się nie na tym, na czym trzeba - mówiła w rozmowie z "Faktem".
- Cieszę się, iż wracam do Tokio, bo jestem zawodniczką sentymentalną. Zawsze lubiłam też wracać do Berlina i innych miejsc, które sprawiły mi dużo radości. To też taki czynnik, który mnie dodatkowo nakręca. W Tokio będę czuła się jak u siebie. Dla mnie to bardzo ważne - powiedziała przy okazji Memoriału Jausza Kusocińskiego, cytowana przez "Weszło!".


Anita Włodarczyk ma na koncie trzy tytuły mistrzyni olimpijskiej, cztery złote medale mistrzostw świata oraz sześć medali mistrzostw Europy, w tym cztery złote. To do niej należy rekord świata w rzucie młotem (82.98 m podczas Memoriału Kamili Skolimowskiej w Warszawie w 2016 r.). W sierpniu skończy 40 lat.
Idź do oryginalnego materiału