Mercedes bierze na siebie część winy za ostatnie niepowodzenia Andrei Kimiego Antonellego. Toto Wolff liczy na to, iż Włoch poza Europą będzie spisywał się lepiej.
Przyjście Antonellego było szumnie ogłaszane przez Mercedesa i był on kreowany jako “nowy Verstappen”. O ile Włochowi nie można odmówić talentu, o tyle jego począti w Formule 1 nie są łatwe. Oprócz kilku przebłysków – jak Kanada – jest on zdecydowanie wolniejszy od George Russella, a do tego popełnia sporo błędów.
Jednym z gorszych wyścigów dla Antonellego było Grand Prix Holandii, jednak przy okazji tej rundy, w obronę swojego kierowcę bierze Toto Wolff.
“Przed Zandvoort przyjechał na sesję do naszego symulatora, ale mieliśmy pewne problemy, które sprawiły, iż tak naprawdę nie był w stanie się przygotować na ten wyścig. Potem popełnił błąd w pierwszym treningu. Wydaje mi się, iż musimy wziąć za to część odpowiedzialności bo nie przeprowadziliśmy normalnych przygotowań” – mówi szef Mercedesa.
Przed Grand Prix Azerbejdżanu Mercedes nie miał już problemów z symulatorem i to pozwoliło Antonellemu lepiej przygotować się do tej rundy. Efektem były wysokie pozycje w kwalifikacjach i wyścigu. Czwarte miejsce to najlepszy wynik Włocha od GP Kanady w czerwcu.
“To było naprawdę dobre odbudowanie się po Monzy. Miał trudny żywot podczas europejskich wyścigów więc 4. miejsce to solidny rezultat i coś, co chcielibyśmy kontynuować” – dodaje Austriak.
Wolff przyznaje, iż wyniki Antonellego są dalekie od oczekiwanych, ale wszyscy w zespole – łącznie z kierowcą – są tego świadomi i wspólnie odbywa się praca nad ich poprawieniem.
“Zawsze rozmawiamy ze sobą bardzo szczerze. Nie wstrzymujemy się, gdy trzeba coś powiedzieć. On sam przyznawał, iż nie spełnia swoich własnych oczekiwań tym, co wydarzyło się na Monzy. Nie jechał tak, jak sam oczekiwał czy jak my byśmy oczekiwali” – mówi Wolff.
“Tu w Baku być może czegoś brakowało do optymalnych osiągów i być może to zdecydowało o podium lub nie, ale dobrze mieć takie rozważania. Ważnym było osiągnąć teki rezultat” – dodaje szef Mercedesa.
Na podstawie: f1i.com