Business Weekend: dołącz do runmageddonowej rodziny
Event pod hasłem Business Weekend rozpocznie się 29 marca i potrwa dwa dni. W dużym skrócie można określić to spotkanie mianem businessowo-networkingowego, ale taka łatka nie oddaje w pełni charakteru tego wydarzenia. W DNA Runmageddonu silnie zakorzeniona jest bowiem wspólnotowość.
Jak przyznaje bowiem Bieniecki, podczas spotkania będzie nie tylko mówił, ale i (a może: przede wszystkim) słuchał:
– Wśród pół miliona ludzi, którzy wystartowali w naszych biegach, są też tacy, którzy mają coś do powiedzenia o biznesie. Chętnie skorzystam z ich wiedzy, spojrzę na sprawy z ich perspektywy – zapewnia i dodaje:
– Pomysł na ten weekend jest taki, żeby było również nieco networkingowo: czyli żeby ludzie, którzy startują w Runmageddonie, i jednocześnie mają zacięcie biznesowe, mieli szansę się poznać – zapewnia Bieniecki.
Business Weekend ma więc dać pole do rozważań na temat przyszłości marki. A jest o czym rozmawiać. Dzisiaj Runmageddon to nie tylko cykl najpopularniejszych biegów OCR w Polsce. To również inwestycje takie jak siłownie (nowa gałąź biznesowa, która już rośnie), półkolonie (rozwijający się segment) czy sklep (dopiero startuje, ale już zapowiada się obiecująco).
Co jeszcze można zrobić w ramach tego brandu? Sky is the limit – zdaje się mówić Bieniecki. Nie boi się przyznać, iż sam próbował już różnych ścieżek, które nie zawsze prowadziły do zwycięstwa.
– Biznes to ciągłe testowanie. Robiliśmy eventy na Saharze i Kaukazie – marketingowo wyszło świetnie, ale finansowo to były katastrofy – wspomina i obiecuje, iż w trakcie Business Weekend opowie zarówno o nauce, jaka płynie z porażki, jak i o tym, czego uczą sukcesy. Z tych prawdopodobnie największym do tej pory, jest przetrwanie pandemii.
– Nie braliśmy porażki pod uwagę. Nie wyobrażałem sobie, żeby “zaorać” Runmageddon przez panikę związaną z pandemią – zapewnia. Pytanie, jak to zrobił? A raczej, jak zrobili, bo, jak cały czas podkreśla Bieniecki, Runmageddon to sport drużynowy.
– Zespół, który został na pokładzie, bardzo się zmobilizował. 12, w porywach do 15 osób robiło to, co wcześniej zespół 60-osobowy – wspomina i dodaje, iż dzisiaj, w spokojniejszych chwilowo czasach, chętnie rozszerzy grono współpracowników.
– Mam doświadczenie, wiedzę, ale nie pozjadałem wszystkich rozumów. Mam też świetny zespół, ale on też wszystkich rozumów nie pozjadał. W związku z tym perspektywa ludzi z zewnątrz może być niezwykle interesująca – podkreśla Bieniecki i nie ukrywa, iż mocno liczy na głos młodszego pokolenia:
– Runmageddon powstał 11 lat temu. Ofertę kierowaliśmy wtedy i w dużej mierze przez cały czas kierujemy do mojego pokolenia. Myślę, iż nieco zaniedbaliśmy pokolenie Z i trzeba to naprawić. Na pewno chcemy więc zwiększyć frekwencję i zrewitalizować brand wśród młodszych uczestników – zapewnia twórca Runmageddonu.
Business Weekend: kreuj przyszłość Runmageddonu
Business Weekend ma określoną agendę, którą znajdziecie na stronie wydarzenia. Z drugiej strony jednak jego formuła jest otwarta: przyjedź, poznaj innych pasjonatów Runmageddonu i wspólnie zastanówcie się, co można zrobić lepiej, albo… zupełnie inaczej.
Brzmi zachęcająco, ale jeżeli potrzebujecie konkretów, Jarosław Bieniecki wylicza dokładnie, dlaczego warto wziąć udział w Business Weekend:
– Po pierwsze: można wpłynąć na kształt Runmageddonu w przyszłości. Po drugie: można nawiązać z nami współpracę. Po trzecie: poznać ludzi, którzy chcą się zająć podobnymi tematami. A poza tym: spędzić przyjemny, aktywny weekend w naprawdę przyjemnym miejscu – podsumowuje.
Szczegóły na temat wydarzenia znajdziecie tutaj.