New York Jets mają bilans 0-6, a atmosfera w drużynie, mówiąc prosto, nie jest najlepsza. Aaron Glenn nie zapewnił sobie jeszcze swojego pierwszego zwycięstwa w roli głównego trenera Jets, a biorąc pod uwagę obecną grę ofensywy, reszta roku może być trudna.
Jednak minęło dopiero sześć tygodni kadencji Glenna i choć wokół Glenna i zespołu istnieje wiele obaw, według niego nowy główny trener Jets nie powinien nigdzie w najbliższym czasie odejść. Zack Rosenblatt z The Athletic.
Rosenblatt poinformował również o interesującym podejściu właściciela Jets, Woody’ego Johnsona. Po wtrącaniu się w poprzednich latach w zmagania się z zespołami borykającymi się z trudnościami Johnson zamiast tego podchodzi bez angażowania rąk i pozwala Glennowi budować zespół zgodnie ze swoją wizją.
Woody Johnson z Jets bez przerwy podchodzi do Aarona Glenna pomimo rozpoczęcia 0:6
„Według wielu źródeł zespołu Woody Johnson, jak dotąd właściciel Woody Johnson przeważnie trzymał się z daleka – pozwala Glennowi budować zespół i kulturę zgodnie ze swoją wizją”. – pisze Rosenblatt.
To zmiana dla Johnson and the Jets, ponieważ w ubiegłych latach bardziej angażował się w zespół, wpływając na decyzje i angażując się w zespół, gdy sprawy zaczęły się komplikować.
Johnson dobrze płaci Glennowi, a nowy główny trener Jets zarabia ponad 5 milionów dolarów, które Robert Saleh zarabiał jako główny trener Jets. W połączeniu z Glennem podpisanym na następne cztery lata Johnson nie tylko nie zwolni Glenna, ale pozwoli mu stworzyć zespół zgodnie z jego wizją.
To pozytywny zwrot dla Jets, ponieważ choć kadencja Glenna nie rozpoczęła się dobrze, pozwolenie nowemu głównemu trenerowi na zbudowanie kultury i zespołu jest ważne dla długoterminowego sukcesu.
Więcej: Aaron Glenn z Jets dzieli się dwuwyrazową wiadomością na temat plotek handlowych w Breece Hall
Ciągłe przetasowania w sztabie trenerskim sprawią, iż zespół będzie miał trudności z utrzymaniem spójności. Chociaż w Nowym Jorku trzeba wykonać wiele pracy, pozostawienie Glennowi takiej szansy oznacza inne nastawienie Johnsona.
„Johnson z pewnością nie jest w porządku, jeżeli chodzi o wynik 0–6”. – pisze Rosenblatt. „Ale Glenn sprzedał Johnsona i komitet poszukiwawczy Jets w sprawie przebudowy w stylu Lions – ta przebudowa też zaczęła się słabo”.
Ta uwaga Rosenblatta jest ogromnym powodem, dla którego Glenn nie tylko ma pewne bezpieczeństwo pracy pomimo złego startu, ale także to, iż Johnson nie przeszkadza i pozwala Glennowi kierować zespołem zgodnie ze swoją wizją.
Nie będzie to łatwy proces, co widać po trudnym rozpoczęciu ery Dana Campbella przez Detroit Lions. Ale jeżeli to się powiedzie, Jets mogą ponownie stać się wieczną drużyną play-off.
Przez lata Lions nie byli postrzegani jako czołowi pretendenci, choćby jeżeli mieli Matthew Stafforda i Calvina Johnsona. Jednak teraz, dzięki odnowionemu składowi i nowemu sztabowi trenerskiemu, który wierzy w posiadanie drużyny, Lions są czołowymi pretendentami do Super Bowl w ciągu ostatnich kilku lat i przez cały czas będą zmierzać w przyszłość.
Glenn ma przed sobą wiele pracy, aby dojść do tego punktu, ale Johnson daje Glennowi szansę. Właściciel Jets podchodzi bez użycia rąk, pozwalając swojemu nowemu głównemu trenerowi sterować franczyzą choćby pomimo dotychczasowego katastrofalnego początku.