Wisła Kraków od początku sezonu zachwyca w rozgrywkach I ligi. Okazuje się jednak, iż w stolicy Małopolski pojawiły się pewny problemy. Właściciel klubu Jarosław Królewski nie zamierzał od nich uciekać i udzielił komentarza mediom. Chodzi o zaległości w pensjach.
REKLAMA
Zobacz wideo Reprezentacja z Lewandowskim na czele w komplecie przed Nową Zelandią i Litwą
Królewski tłumaczy zaległości w Wiśle. "Obiecuję"
"Dostaliśmy w ostatnich dniach informacje, iż są opóźnienia w wypłatach dla zawodników drugiej drużyny i iż część z nich ma problemy z codziennym utrzymaniem, bo umówmy się, iż poza nielicznymi wyjątkami, ci młodzi chłopcy nie mają na ten moment kontraktów, które pozwalałyby odkładać dużej 'górki'. Stąd informacje, iż chłopcy muszą pożyczać pieniądze, liczyć na wsparcie rodziców, żeby się utrzymać" - czytamy na łamach "Gazety Krakowskiej".
Źródło postanowiło zapytać o stanowisko prezesa Wisły Kraków. - Zaległości są, ale nikt nie ma więcej niż dwie zaległe pensje. W najbliższym czasie przelane zostaną na klubowe konto pieniądze z biletów z ostatnich meczów i obiecuję, iż postaramy się gwałtownie te zaległości wyrównać - odparł Jarosław Królewski.
Co istotne, według doniesień "Gazety Krakowskiej" klub podjął działania dążące do tego, aby zawodnicy drugiego zespołu otrzymali zaległe pieniądze. Podobnie rzecz ma się w przypadku pierwszej drużyny.
"Tutaj - jak zapewnił nas prezes Jarosław Królewski - średnia wynosi około 0,7 miesiąca" - dodało źródło, tłumacząc zarazem, iż jedną z przyczyn opóźnień w wypłatach dla piłkarzy są opóźnienia w wypłatach od sponsorów.
Wisła Kraków, która walczy o powrót do Ekstraklasy, w ostatniej kolejce I ligi wygrała z Ruchem Chorzów 3:0. Zawodnicy Mariusza Jopa od początku sezonu spisują się znakomicie. Wisła w 12 meczach zdobyła aż 29 punktów i ma siedem punktów nad drugą Wieczystą. Kolejnym rywalem "Białej Gwiazdy" będzie Puszcza Niepołomice. Mecz odbędzie się w poniedziałek 20 października o 19:00.