Nikola Grbić niedawno opublikował listę zawodników, którzy zostali powołani na najbliższą Ligę Narodów. Selekcjoner zaskoczył wielu kibiców, rezygnując z kilku dotychczas ważnych ogniw reprezentacji Polski. Wśród wymienionych siatkarzy brakuje m.in. dwóch dotychczas podstawowych rozgrywających - Marcina Janusza i Grzegorza Łomacza. Ten pierwszy nie od dziś ma problemy m.in. z plecami, co mogło być jednym z powodów, by odpoczął w tym sezonie.
REKLAMA
Zobacz wideo Oto prawda o siatkarskiej reprezentacji Polski w 2024 roku
Problemy zdrowotne polskich siatkarzy i reakcja Nikoli Grbicia
Podobna sytuacja była z Mateuszem Bieńkiem, który w ostatnich latach nie dokańczał sezonu reprezentacyjnego z powodu urazów i tracił część sezonu ligowego z tego właśnie powodu. Swoje decyzje skomentował sam selekcjoner.
- Są pewne prywatne sytuacje, są kwestie zdrowotne. Tak jest w przypadku Bienia, jest jedynym zawodnikiem, który w ostatnich trzech latach dwa razy nie dokończył sezonu z kadrą właśnie ze względów zdrowotnych. Oczywiście gra cały czas, gra teraz też w Lidze Mistrzów, będzie grał do samego końca sezonu, dlatego zdecydowałem się dać mu wolne lato, szczególnie iż musi uważać na swoje zdrowie. Podobnie sprawa się ma z Januszem - tłumaczył.
Dlatego Wilfredo Leon gra. Zdradził, co myśli o Polakach
Na liście powołanych znalazł się m.in. Wilfredo Leon, którego również trapiły kontuzje. W rozmowie z WP SportowymiFaktami zdradził, jak wygląda sytuacja. - Dalej mam problemy zdrowotne, to nie jest tak, iż jestem wolny od takich kłopotów. Ja jednak mam swój mental. Jestem twardą osobą. Nie chcę mówić, iż oni (koledzy z reprezentacji, którzy nie grają - przyp. red.) tacy nie są. Każdy z nich wie, co jest dla nich najlepsze, ale myślę, iż dla wszystkich reprezentacja jest ważna. Mnie chroni pan Bóg i tyle - oświadczył.
Przyjmujący Bogdanki LUK Lublin zdradził również, co myśli o polskich kibicach. - Przyszedłem tu, bo bardzo mi zależy, od serca. Chcę grać dla mojej rodziny, dla pana Boga, dla rodziców, którzy czasem przyjeżdżają i siedzą na trybunach. Przede wszystkim jednak dla kibiców. Chcę pokazać im, iż to nie jest tak, jak kiedyś mówili, iż przyjedzie obcokrajowiec i tyle. Chcę być gotowy na każdą imprezę i tak było do tej pory. Mam nadzieję, iż dalej tak będzie. Dla mnie to nie jest biznes, ale pasja - podkreślił.
Zobacz też: Kurek przerywa milczenie ws. kadry. "Wydawało się niemożliwe"
Wilfredo Leon zdradził również, iż nie jest powołany na tylko jeden turniej, ale pozostaje do dyspozycji trenera. - Kiedy będzie chciał, żebym zagrał, to będę gotowy - zakończył.