Przyjście Xabiego Alonso do Realu Madryt od kilku tygodni jest już tylko kwestią oficjalnego ogłoszenia. Madrycki klub potrzebuje pilnych zmian po sezonie, który zakończą bez choć jednego trofeum, a twórca sukcesów Bayeru Leverkusen ma im je zapewnić oraz godnie zastąpić Carlo Ancelottiego. Włoch został już przedstawiony jako nowy selekcjoner reprezentacji Brazylii, choć tam akurat w tej chwili prezes Brazylijskiego Związku Piłki Nożnej został odsunięty od władzy przez Sąd Najwyższy i panuje wielki bałagan.
REKLAMA
Zobacz wideo Jakub Kosecki o kryzysie psychicznym Igi Świątek: Ta sytuacja weszła jej mocno do głowy
Real wzmocni środek i prawą stronę obrony. To nie koniec
Wracając do Realu, zmiana trenera to nie wszystko. "Królewscy" potrzebują wzmocnień zwłaszcza w obronie i już nad nimi pracują. Jedną nogą w Madrycie jest jeden z najlepszych środkowych obrońców Premier League mijającego sezonu Dean Huijsen. Hiszpan holenderskiego pochodzenia ma dołączyć do Realu z Bournemouth za ok. 50 milionów euro. Po słowie z madrytczykami jest też Trent Alexander-Arnold, którego kontrakt z Liverpoolem wygasa wraz z końcem czerwca. Jednak to przez cały czas nie koniec zmian.
Alonso już postawił na nim krzyżyk. Wolałby swojego człowieka
Jak informuje portal fichajes.net, choć Alonso oficjalnie jeszcze trenerem Realu nie został, pierwsze decyzje kadrowe już podejmuje. Ich ofiarą najpewniej stanie się Ferland Mendy. Francuski lewy obrońca był w tym sezonie głównie rezerwowym, w La Liga rozegrał tylko 11 spotkań. W dodatku końcową fazę sezonu opuścił przez uraz. Kontuzje ogólnie też są jednym z jego największych problemów. Alonso miał już dać znać działaczom, by poszukali Mendy'emu nowego klubu. Francuz trafił do Madrytu w 2019 roku za 48 mln euro.
Marzeniem baskijskiego szkoleniowca miałoby być sprowadzenie swego podopiecznego z Bayeru Leverkusen Alejandro Grimaldo. O zainteresowaniu Realu byłym piłkarzem młodzieżowych drużyn FC Barcelony pisał niedawno portal Relevo. Jednak zdaniem fichajes.net na ten moment bardziej realnymi opcjami wydają się Miguel Gutierrez z Girony oraz Alvaro Carreras z Benfiki Lizbona. Jedno wydaje się pewne, dni Ferlanda Mendy'ego w Realu są policzone.