Wiemy, o co chodziło z cieszynką Świderskiego i Modera. Tłumaczymy

3 dni temu
Zdjęcie: screem tvp sport


W sieci zawrzało po golu Karola Świderskiego, który otworzył wynik meczu z Maltą. Tuż po trafieniu do pustej bramki kibice i eksperci nieco wyśmiali sposób celebracji napastnika Panathinaikosu. Wyjaśniamy, dlaczego Świderski zdecydował się akurat na tę "cieszynkę".
Reprezentacja Polski prowadzi z Maltą 2:0 w drugim meczu eliminacji mistrzostw świata. Obie bramki zdobył Karol Świderski. Pierwszy raz 28-latek trafił do siatki w 28. minucie spotkania. Nie musiał zbytnio się wysilać, ponieważ jego zadaniem było skierowanie piłki do pustej bramki z bardzo bliskiej odległości.


REKLAMA


Zobacz wideo Legia wciąż bez dyrektora sportowego. Żelazny: W tym klubie nic nie ma rąk i nóg


O co chodzi z "cieszynką" Świderskiego? Wszystko jasne
Mimo to Świderski bardzo, ale to bardzo cieszył się ze strzelonego gola. Tuż po trafieniu podbiegł do rogu boiska, po czym przyłożył obie ręce do uszu w geście triumfu. W jego ślady poszli koledzy z drużyny, którzy zrobili to samo.
Sposób celebracji napastnika Panathinaikosu nie przypadł do gustu wielu kibicom i ekspertom. Niektórzy odebrali go jako zbyt przesadny. "Karolek Świderski po strzeleniu na pustą z Maltą. Nie zmieniaj się, gladiatorze", Świderski po golu ze 168. w rankingu FIFA Maltą ucisza publiczność na Narodowym. Dziwniejsze zwroty akcji niż w Sanatorium Miłości" - komentowano w mediach społecznościowych.
Dlaczego Karol Świderski zdecydował się akurat na taki rodzaj radości? Okazuje się, iż od dłuższego czasu jest to jego standardowa "cieszynka", którą wykonuje po zdobytych bramkach, również tych w klubie.
Idź do oryginalnego materiału