Wielkie poruszenie po meczu Osasuna - Barcelona. "Koń trojański"

2 godzin temu
Zdjęcie: screen


To miało być ósme zwycięstwo FC Barcelony z rzędu. Ligowa rzeczywistość po raz pierwszy okazała się jednak dla Katalończyków nie taka, jaką sobie wymarzyli. Porażka 2:4 na El Sadar z Osasuną Pampeluna to wstydliwe wydarzenie i pierwsze tak bolesne zderzenie dla Hansiego Flicka. Oto jak na wpadkę zareagowali eksperci.
- Do olbrzymiej kontrowersji doszło w pierwszej połowie meczu Osasuna - FC Barcelona. Sędzia nie odgwizdał faulu na zawodniku Barcelony, a rywale zdobyli w tej akcji gola. Drużyna Hansiego Flicka została skrzywdzona, ale i tak w całym meczu się skompromitowała i zawiodła na całej linii - pisał dziennikarz Sport.pl Paweł Matys, relacjonujący sobotnie spotkanie.


REKLAMA


Zobacz wideo Kosecki o hejcie: Słowa bolą, ale nie tych mizernych lamusów w Internecie


Eksperci przemówili po kompromitacji Barcelony
Kibice Barcelony widząc skład FC Barcelony nie ujrzeli w nim kilku znaczących graczy. Lamine Yamal, Raphinha, Alejandro Balde, Marc Casado czy Inigo Martinez - ci piłkarze decyzją Hansiego Flicka tym razem rozpoczęli mecz w gronie rezerwowych. Robert Lewandowski pozostał w podstawowym składzie, ale był bezradny tak jak cała Barcelona.


Czytaj także:


Oto tabela La Liga po klęsce Barcelony i Lewandowskiego


Osasuna wygrała sobotnie starcie 4:2, choć w pewnym momencie prowadziła aż różnicą trzech goli. Porażka jest pierwszą ligową przegraną za kadencji Flicka i przerwaniem serii siedmiu meczów z rzędu z wygraną w La Liga.


Czytaj także:


Rafał Gikiewicz powiedział, co myśli o transferze Szczęsnego do Barcelony


Na portalu X trudno znaleźć pochlebne komentarze pod adresem katalońskiego giganta.
- Mecz na konto Flicka. Nie możesz robić takich rotacji na tak niewygodny teren (gdy chwilę wcześniej grasz z cholernym Getafe u siebie). A jeszcze dołożone zmianami i zostawieniem Ferrana, a ściągnięciem Lewego czy chłopaka, który chwilę wcześniej gola strzelił - pisał dziennikarz Sport.pl Jakub Seweryn.


- Żadnych Gerardów Martinów i Sergich Dominguezów na takie mecze, a chłopy wyszły razem na wyjazdy z Villarreal i Osasuną. Ferran Torres to koń trojański. Rotacje - jak najbardziej tak, ale jakoś z głową, bo składy na Getafe i Osasunę były absurdalne. Zimny prysznic - dodawał Seweryn.


- Lamine Yamal strzelił w barwach FC Barcelony więcej goli (12), niż Pep Guardiola, Jordi Cruyff czy Gheorghe Hagi (11) - zauważył Cezary Kawecki z Kanału Sportowego.


- Wielkie zwycięstwo Osasuny - całkowicie zasłużone. Zmiażdżyli Barcelonę i choćby indywidualna jakość Yamala nie pomogła - komentował Maciej Malawko z Watch ESA.


Patryk Wróbel z Awangarda News zauważył z kolei, iż to pierwszy przypadek od 40 lat, kiedy Osasuna strzeliła Barcelonie cztery gole.


- Czwarty gol dla Osasuny był bramką nr 1000 straconą przez drużyny, w których grał Lewandowski w 1009 meczach z jego udziałem - napisał Wojciech Frączek.


Kolejny mecz FC Barcelona rozegra w Lidze Mistrzów. Jej rywalem we wtorkowy wieczór będzie szwajcarski Young Boys Berno, który w pierwszej kolejce dotkliwie przegrał z Aston Villą.
Idź do oryginalnego materiału