Pedri ogłasza po klęsce z Osasuną. Słowa poszły w świat

2 godzin temu
Zdjęcie: screen


FC Barcelona nie jest już niepokonanym zespołem w tym sezonie La Liga. W wyjazdowym starciu na El Sadar przegrała z Osasuną Pampeluna aż 2:4. Rotacje poczynione przez Hansiego Flicka nie zdały egzaminu, a Niemiec musi pogodzić się z pierwszą porażką w hiszpańskiej najwyższej klasie rozgrywkowej. Tak wpadkę skomentował pomocnik Katalończyków Pedri.
- Do olbrzymiej kontrowersji doszło w pierwszej połowie meczu Osasuna - FC Barcelona. Sędzia nie odgwizdał faulu na zawodniku Barcelony, a rywale zdobyli w tej akcji gola. Drużyna Hansiego Flicka została skrzywdzona, ale i tak w całym meczu się skompromitowała i zawiodła na całej linii - komentował dziennikarz Sport.pl Paweł Matys, relacjonujący sobotni mecz Barcelony.


REKLAMA


Zobacz wideo Kosecki o hejcie: Słowa bolą, ale nie tych mizernych lamusów w Internecie


Pedri zabrał głos. Przyznał po porażce
Jednym z podstawowych zawodników, których nie objęła rotacja, poza Robertem Lewandowskim, był Pedri. Pomocnik "Dumy Katalonii" postanowił na gorąco skomentować to, co wydarzyło się w Pampelunie. Postarał się o ocenę boiskowych wydarzeń.
- Pierwsza połowa nie była dobra w naszym wykonaniu. Nie weszliśmy dobrze w mecz. Drugi gol nas ukarał. W drugiej połowie zasłużyliśmy na nieco więcej, ale bramki dla rywali padły, gdy byliśmy w najlepszej dyspozycji. Po przerwie musieliśmy pójść na całość, a oni zranili nas po kontrze - przyznał. Jego słowa cytuje portal fcbarca.com, gromadzący wszelkie informacje na temat FC Barcelony.


Czytaj także:


Dramat Katarzyny Niewiadomej. Prawda wyszła na jaw po wyścigu


Pedri odniósł się także do rotacji. Stwierdził, iż są normalną częścią futbolu. - To nie jest wymówka. Musieliśmy wyjść z 11 zawodnikami z mentalnością i wynik w połowie meczu nas ukarał - dodał.
Reprezentant Hiszpanii postanowił również zabrać głos ws. kontrowersji, która miała miejsce na boisku.


- Faul przed golem na 2:0? Dla mnie to ewidentny faul. Powiedziałem sędziemu, iż wyraźnie na niego nadepnął. W meczu z Rayo nie uznano nam gola z powodu akcji, w której nadepnięcie było mniejsze. Potem jest też karny na Lamine, który był bardzo wyraźny - skwitował.


Czytaj także:


Pięć goli w meczu Wieczystej. Oto "bohater" meczu


Barcelona mimo porażki przez cały czas prowadzi w tabeli La Liga. W ośmiu dotychczasowych spotkaniach wygrała siedem razy. Jej kolejnym wyzwaniem będzie mecz w Lidze Mistrzów. Już w najbliższy wtorek zagra z Young Boys Berno.
Idź do oryginalnego materiału