W 24. kolejce czekał nas prawdziwy hit II ligi. Pogoń Grodzisk Mazowiecki miała 58 punktów i cztery punkty przewagi nad drugą Wieczystą. Jedyna porażka zespołu Marcina Sasala to 20. kolejka i wynik 0:3 z GKS-em Jastrzębie. Potencjalne zwycięstwo nad Wieczystą pozwoliłoby Pogoni wykonać milowy krok w kierunku awansu do I ligi.
REKLAMA
Zobacz wideo Kto będzie rywalem Cezarego Kuleszy? "Członek zarządu z zarzutami prokuratorskimi"
Czytaj także:
Podbija Anglię, może grać dla Polski. PZPN już działa!
Jeszcze przed meczem było gorąco, bo Sławomir Peszko powiedział w Kanale Sportowym, iż Wieczysta obserwuje trzech graczy Pogoni. Chodziło o Jakuba Apolinarskiego, Nikodema Niskiego oraz Kamila Odolaka. Ta wypowiedź oczywiście nie spodobała się trenerowi Sasalowi.
Czytaj także:
Katastrofa Wisły przed Superpucharem Polski. Spełnił się czarny scenariusz
Spory błąd bramkarza Pogoni. Wieczysta mogła przegrywać wyżej
Pierwszy kwadrans wyraźnie wskazywał na Wieczystą. Najlepszą okazję goście mieli w ósmej minucie, gdy Chuma uderzał z rzutu wolnego. Świetnie jednak pokazał się Dmytro Sydorenko, który zbił piłkę do boku. Bramkarz Pogoni złapał też piłkę po dośrodkowaniu Manuela Torresa.
W jedenastej minucie Matheus Dias uderzył sprzed pola karnego Wieczystej, a piłka odbiła się od jednego z obrońców. Jakub Lis próbował wywalczyć rzut karny, natomiast sędzia uznał to za symulkę i ukarał pomocnika Pogoni żółtą kartką.
W 23. minucie Pogoń miała rzut wolny niedaleko pola karnego Wieczystej Kraków. Jakub Apolinarski dośrodkował piłkę w okolice pola bramkowego, a tam najlepiej odnalazł się Karol Noiszewski, który uderzył z pierwszej piłki i pokonał Antoniego Mikułkę strzałem z bliskiej odległości. Było 1:0 dla Pogoni, a realizator wychwycił moment, w którym trener Marcin Sasal szeroko się uśmiechnął.
Po golu Noiszewskiego inicjatywa była wyraźnie po stronie Pogoni, która zaczęła grać swoją "tiki-takę". Gospodarze często grali też w niskiej obronie, by poradzić sobie z dośrodkowaniami Lisandro Semedo i Manuela Torresa. W trakcie pierwszej połowy błąd popełnił Sydorenko, wychodząc z piłką w rękach poza pole karne. Nie zostało to jednak wykorzystane przez Wieczystą.
W 29. minucie mogło być 2:0 dla Pogoni. Rafał Pietrzak stracił piłkę blisko pola karnego Wieczystej, z czego mógł skorzystać Kamil Odolak. Napastnik Pogoni uderzył jednak prosto w Mikułkę. W 35. minucie bramkarza Wieczystej chciał pokonać Apolinarski. Pomocnik wypuścił sobie piłkę za daleko i nie mógł przelobować Mikulki.
Zobacz też: Skandal z Haalandem wyszedł na jaw. "Chcieli to zamieść pod dywan"
Pogoń mogła schodzić na przerwę z wyższym wynikiem. Kacper Sommerfeld odebrał piłkę blisko pola karnego Wieczystej od Goku i zagrał ją w głąb pola karnego. Tam do sytuacji strzeleckiej doszedł Nikodem Niski, natomiast Mikułko nie dał się pokonać. Jedyną odpowiedzią Wieczystej przed przerwą był strzał Michała Pazdana po rzucie rożnym. Wtedy piłka poleciała obok lewego słupka z perspektywy Sydorenki.
Wieczysta dostała drugi cios. Gol króla strzelców w debiucie. Pogoń coraz bliżej I ligi
Po przerwie mecz zdecydowanie się otworzył i pierwsze minuty toczyły się na wysokiej intensywności. Bardziej konkretna była Wieczysta. Jacek Góralski oddał niecelny strzał sprzed pola karnego Pogoni, a Chuma uderzył na bramkę. Ten strzał poleciał wprost w bramkarza. W 58. minucie Pogoń ruszyła z kontratakiem po rozpoczęciu gry przez Sydorenkę, natomiast dośrodkowanie Niskiego w pole karne gości nie było najlepsze.
Dwie minuty później Niski znakomicie się zrehabilitował. Zaczęło się od indywidualnej akcji Apolinarskiego. Pietrzak i Pazdan niespecjalnie pressowali przeciwnika, a Apolinarski zagrał płasko w pole karne Wieczystej. Tam na piłkę czekał Niski, który uderzył w kierunku dalszego słupka i kompletnie zmylił Mikułkę. Pogoń wygrywała 2:0, a Peszko zaczął dokonywać zmian.
Chwilę później Apolinarski mógł mieć kolejną asystę, ale Sommerfeld uderzył piłkę wysoko nad bramką Wieczystej. W 62. minucie Chuma miał "setkę" w polu karnym Pogoni, natomiast nie trafił w piłkę. Semedo próbował przelobować Sydorenkę, bezskutecznie.
Wieczysta szukała kolejnych okazji, by strzelić gola kontaktowego. Próbowali rezerwowi - Daniel Sandoval i Paweł Łysiak - próbował Trąbka, natomiast Sydorenko nie dał się pokonać ani razu. Aż nadeszła 82. minuta, gdy Wieczysta wznowiła grę od wrzutu z autu.
Łysiak przedłużył zagranie od Sandovala, a gola w debiucie dla Wieczystej strzelił Dijan Vukojevic, król strzelców drugiej ligi szwedzkiej. W drugiej minucie doliczonego czasu gry Jakub Pesek uderzył prosto w bramkarza Pogoni. Mogło wtedy być 2:2, ale gracz Wieczystej był na spalonym, więc gol i tak nie byłby uznany. Vukojević mógł dać punkt Wieczystej w samej końcówce, gdy uderzył sprzed pola karnego, ale trafił w poprzeczkę i piłka nie przekroczyła linii bramkowej.
Po zwycięstwie 2:1 w 24. kolejce Pogoń ma siedem punktów przewagi nad Wieczystą Kraków i trzynaście nad trzecią Polonią Bytom, która ma dwa mecze do rozegrania. Pogoń postawiła więc milowy krok w kierunku bezpośredniego awansu do I ligi.